W sobotę 24 lipca minęły 72 lata od śmierci Konstantego Skirmuntta, urodzonego w 1866 roku, byłego ziemianina, polityka i dyplomaty, ambasadora w Rzymie i Londynie, a także przez pewien czas ministra spraw zagranicznych.
Niewielu mieszkańców Wałbrzycha wie, że jest on pochowany w naszym mieście, na cmentarzu w Sobięcinie, cieszącej się zła sławą dzielnicy. Grobem Skirmuntta opiekują się zakonnice – Niepokalanki. To one prowadzą znajdującą się w pobliżu szkołę dla dziewcząt. Siostry udzieliły schronienia Skirmunttowi i towarzyszącej mu siostrze Jadwidze, kiedy przybyli do Wałbrzycha tuż po wojnie. Rodzeństwo przyjechało tu w listopadzie 1946 roku. Wcześniej, od wybuchu wojny tułali się po kraju. Były ambasador przebywał między innymi w Warszawie u państwa Potockich. Po powstaniu warszawskim schronili się u sióstr urszulanek szarych.
Nie mieli gdzie się podziać bo ich majątek na kresach, Mołodów, w 1939 roku zajęli Sowieci.
Skirmunttówna była wychowanką szkoły Niepokalanek w Jazłowcu i dlatego w końcu poprosiła o pomoc Przełożoną Generalną, Matkę Zenonę Dobrowolską. Ona zaproponowała im mieszkanie w Wałbrzychu
Skirmunttowie zamieszkali w tak zwanym Białym Domku, budynku obok prowadzonej przez Niepokalanki szkoły. Nie byli jednak bez środków do życia. Szukali tylko dachu nad głową. Jadwiga miała prawa do czerpania zysków z dzieł swojej przyjaciółki Marii Rodziewiczówny. To ona ufundowała bibliotekę w wałbrzyskiej szkole.
W kronikach szkolnych zachowały się wspomnienia z pobytu Konstantego Skirmuntta.
–Miał już prawie 83 lata, ale dotąd trzymał się nieźle. Zawsze wytworny, elegancki i uprzejmy, codziennie wypuszczał się na spacer wzdłuż leżącej naprzeciw szkoły Czereśniowej alei. Był pogodny i chętnie rozmawiał z napotkanymi siostrami i uczennicami, dzieląc się opiniami na temat bieżących zdarzeń. Ten doświadczony polityk i dyplomata interesował się wszystkim i wciąż patrzył na świat z optymizmem. Uwielbiali go tu wszyscy, nazywali Nasz Ambasador.
.
Pewnego dnia, 24 lipca 1949 roku, 83-letni wówczas Skirmuntt nagle poczuł się źle i po kilku dniach zmarł. Niepokalanki z Wałbrzycha wciąż opiekują się miejscem jego spoczynku.
Kiedy zjawia się u nich nowa siostra, to pierwszym miejscem na cmentarzu, które jej pokazują, jest grób ich Ambasadora.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?