18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dbają, by dzieci znów zaczęły się uśmiechać

Paweł Gołębiowski
Pół roku temu zmarł mąż Beaty Pyłki. Jej czworo dzieci bardzo przeżyło odejście ojca
Pół roku temu zmarł mąż Beaty Pyłki. Jej czworo dzieci bardzo przeżyło odejście ojca Dariusz Gdesz
Hospicjum pomaga nie tylko ciężko chorym. W Wałbrzychu na wsparcie mogą liczyć ich rodziny.

W wtorek Wrocław będzie zwiedzała niezwykła wycieczka. To grupa dzieci w wieku od 3 do 16 lat, osieroconych i takich, których matka lub ojciec znajduje się pod opieką hospicjum w Wałbrzychu. Zwiedzą lotnisko, gdzie przejdą odprawę celną, aby poczuli się jak prawdziwi pasażerowie samolotu. Popłyną też w rejs po Odrze statkiem "Wiktoria" i wybiorą się do zoo.

- To powinna być dla nich atrakcja. Chcemy, aby dzieci osób terminalnie chorych lub zmarłych choć na chwilę zapomniały o tym, co właśnie przechodzą albo przez co przeszły - mówi Henryka Kowalczyk, prezes wałbrzyskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Opieki Paliatywnej, które organizuje zajęcia dla dzieci. Interesuje się rodzinami pacjentów hospicjum, także ich dziećmi, nawet długo po śmierci któregoś z rodziców.

- Mój mąż Adam zmarł w marcu, po 3,5 miesiącach śpiączki. Wychowywaliśmy czworo dzieci, w tym troje z mojego pierwszego małżeństwa. Wszystkie bardzo go kochały. 15-letnia Daria po jego śmierci przeżyła załamanie nerwowe i jest pod opieką psychologa - mówi Beata Pyłka, wałbrzyszanka.
Dzięki pomocy towarzystwa, jedno z jej młodszych dzieci na początku wakacji było na obozie żeglarskim.

Ale pomagają też w inny sposób. Przygotowują m.in. dla dzieci paczki na święta i wyprawki do szkoły. - Na ostatniej wycieczce dzieci dostały kartki pocztowe. 8-letnie bliźniaczki, których tata zmarł przed dwoma miesiącami, przyszły do mnie i pytały, na jaki adres mają te pocztówki do niego wysłać - opowiada Justyna Nad-widna, wolontariuszka.
Jak wyjaśnia Joanna Zawisza-Smejlis, psycholog współpracujący z hospicjum w Wałbrzychu, często bywa, że dzieci nie zdają sobie sprawy, że ktoś bliski po śmierci już do nich nie wróci.
- W naszej kulturze nie jesteśmy przygotowani na śmierć. Dlatego zawsze jest ona dla nas ciosem. Dorośli jakoś sobie z tym radzą, dzieciom jest trudniej - mówi.

Jej zdaniem, właśnie dlatego chwile zapomnienia, które dzieci mogą przeżyć podczas wycieczek, są niezwykle ważne. - Uświadamiają sobie, że są rówieśnicy, którzy doświadczyli tego samego, co oni. Zaczynają wychodzić ze skorupy cierpienia, w której się zamknęli. Widzę to często, kiedy rozmawiam z nimi po powrocie z takiej wyprawy - tłumaczy Zawisza-Smejlis.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Dbają, by dzieci znów zaczęły się uśmiechać - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto