Film "Wałęsa, człowiek nadziei" w kinach. Opinie: Będzie hit czy kit?

Po premierze w Cannes, gdzie publiczność nagrodziła film owacją na stojąco, obraz został zaproszony na 90 innych festiwali na całym świecie. 8 października zostanie pokazany w amerykańskiej Bibliotece Kongresu w Waszyngtonie. Polska premiera filmu "Wałęsa. Człowiek z nadziei" przyciągnęła do Teatru Wielkiego w Warszawie najważniejszych polskich polityków. Nie zabrakło prezydenta Bronisława Komorowskiego i marszałek Sejmu Ewy Kopacz, ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bogdana Zdrojewskiego, Jerzego Buzka, Tadeusza Mazowieckiego czy Władysława Bartoszewskiego. Dobrze o filmie wypowiadała się też Agnieszka Holland. Jej film "W ciemności" z Robertem Więckiewiczem w roli głównej rok temu nominowany był do Nagrody Akademii. Możliwe, że popularny aktor znów pojawi się w Los Angeles na kolejnej gali. Polskim kandydatem do Oscara będzie właśnie film o Lechu Wałęsie.

Były prezydent początkowo ocenił, że "nie był takim bufonem, jakiego wykreował Więckiewicz", ale ostatecznie jest zadowolony z tego, jak pokazał go aktor. Ten zaś wspomina swoje przygotowania do roli, która okazała się najtrudniejszą w jego dorobku artystycznym. Więckiewicz starał się nie myśleć, że wciela się w rolę legendy, bo ta myśl mogłaby go sparaliżować. Aktor zmienił głos, bo jego naturalne brzmienie źle komponowało się z wizerunkiem Wałęsy. Musiał też przytyć kilka kilogramów, które stały się przeszkodą w scenie podpisywania porozumień sierpniowych. Na potrzeby tej sceny z gdańskiego Muzeum Solidarności wypożyczono oryginalny, żółty sweter Lecha Wałęsy, którego pilnowało dwóch ochroniarzy! A Więckiewicz grał "na wdechu", bo nie zdążył zrzucić tych kilku kilogramów.
Nie obyło się też bez przygód. W czasie kręcenia sceny zamieszek między milicjantami i stoczniowcami, aktor doznał kontuzji nosa i ekipa musiała przerwać pracę na kilka dni. Aby dobrze przygotwać się do roli i wiernie odtworzyć sposób zachowania i wypowiadania się Wałęsy, Więckiewicz studiował materiały archiwalne i dokumenty.

Agnieszka Grochowska, która wcieliła się w rolę żony byłego prezydenta, posiłkowała się głównie autobiografią Danuty Wałęsy. Warto wspomnieć, że książkę "Marzenia i tajemnice", Krystyna Janda przeniosła na scenę w monodramie "Danuta W." Teatru Polonia.
Ciekawostką jest też, że jedną z kandydatek do roli Oriany Fallaci była Monika Bellucci, która ostatecznie odrzuciła propozycję zagrania w filmie Wajdy z powodu gaży, która dla aktorki okazała się zbyt niska. Rola włoskiej dziennikarki trafiła do Marii Rosarii Omaggio.

To nie koniec wielkich nazwisk. Janusz Głowacki, prozaik, dramaturg i felietonista, napisał scenariusz do filmu Wajdy, autorem zdjęć jest Paweł Edelman. Ścieżka dźwiękowa to zasługa Chłopców z Placu Broni, Brygady Kryzys oraz grupy KSU. Kamil Bednarek nagrał nową wersję hitu "Dni, których jeszcze nie znamy" Marka Grechuty, a w teledysku do utworu widać fragmenty najnowszego filmu Wajdy.

Ten film to wycinek życia współzałożyciela i pierwszego przewodniczącego Solidarności. Widzimy w nim Wałęsę przy pracy w Stoczni Gdańskiej i historyczny strajk, który doprowadził do powstania związku zawodowego, internowanie w Arłamowie, otrzymanie Pokojowej Nagrody Nobla i pamiętne przemówienie w Kongresie USA w 1989 roku. Ale reżyser poświęcił sporo miejsca życiu rodzinnemu Lecha Wałęsy.

Ostatni trend na polskie filmy z historią w tle przynosi różne rezultaty. "Bitwa Warszawska 1920" otrzymała najwięcej Węży, czyli polskich antynagród w 2011 roku. Nie lepiej oceniono "Bitwę pod Wiedniem". Film "Sierpniowe niebo. 63 dni chwały" o Powstaniu Warszawskim, też przeszedł bez echa.
Z drugiej strony mamy Szumowską, Jakimowskiego czy Smarzowskiego. O ich dokonaniach rozpisuje się prasa zagraniczna, a ich filmy chętnie nagradzane są na międzynarodowych festiwalach. Jak będzie w przypadku najnowszego filmu Andrzeja Wajdy? Ocenimy po 4 października, dniu, w którym " Wałęsa. Człowiekz nadziei" wejdzie do polskich kin.