Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Górnik Wałbrzych - Zagłębie Sosnowiec 1:2

ARS, fot. Dariusz Gdesz
W drugim ligowym meczu z rzędu, wałbrzyszanie stracili bramkę w ostatniej minucie po rzucie wolnym dla rywali.

Górnik Wałbrzych – Zagłębie Sosnowiec 1:2 (1:1)
Bramki: 0:1 Weis (16), 1:1 Moszyk (44), 1:2 Lachowski (93)
Górnik: Jaroszewski, D. Michalak, Wojtarowicz, Orzech, Kubowicz (46 Łaski), Zieliński (74 Polak) G. Michalak, Wepa, Morawski, Moszyk (85 Sobczyk), Zinke
Zagłębie: Kudła, Ninković, Ryndak (64 Sierczyński), Lachowski, Jankowski, Szatan (83 Rojewski), Jarczyk, Pajączkowski, Weis, Matusiak, Ostroushko

Analizując pierwszą połowę spotkania 11 kolejki II ligi piłkarskiej, pomiędzy Górnikiem Wałbrzych i Zagłębiem Sosnowiec, trudno nie mieć skojarzeń z popularnym powiedzeniem o wietrze, który wieje biednemu w oczy. To właśnie silny i porywisty wiatr miał duży wpływ na to, co działo się na boisku w pierwszych 45 minutach spotkania. Przedmeczowe losowanie stron boiska wygrali sosnowiczanie i piłkarze Górnika musieli grać pod wiatr. Początek spotkania przebiegał jednak pod dyktando wałbrzyszan, którzy mogli strzelić bramkę w 10 minucie meczu. Daniel Zinke dostał bardzo dobre podanie z głębi pola od Marcina Morawskiego i znalazł się w sytuacji sam na sam z Dawidem Kudłą. Napastnik Górnika będąc tuż przed polem karnym przelobował goalkeepera sosnowiczan. Niestety piłka przeleciała obok bramki. W 16 minucie spotkania Dawid Weis przebiegł z piłką kilka metrów i kopnął ją z odległości około 30 metrów w kierunku bramki gospodarzy. Precyzyjnie uderzona futbolówka, niesiona przez silny podmuch wiatru wpadła w okienko bramki Górnika, mimo interwencji Damiana Jaroszewskiego. Po objęciu prowadzenia przez kolejne 10 minut na boisku dominowali sosnowiczanie, którzy praktycznie nie schodzili z połowy wałbrzyszan. W tym okresie gry zawodnicy Zagłębia seriami wykonywali rzuty rożne. Wykonawcy kornerów wykorzystując silne porywy wiatru, za każdym razem próbowali wkręcić piłkę do bramki Górnika. Na szczęście Damian Jaroszewski za każdym razem był czujny i silnym piąstkowaniem wybijał piłkę daleko w pole lub na aut. W końcu w 26 minucie meczu wałbrzyszanie otrząsnęli się z przewagi gości i byli bliscy wyrównania. Niestety piłka uderzona przez Adriana Moszyka sprzed pola karnego, trafiła tylko w słupek. W 36 minucie Zagłębie mogło strzelić drugą bramkę. Tomasz Szatan przegrał jednak pojedynek sam na sam z Jaroszewskim, a dobitka Dawida Weisa trafiła tylko w słupek, niedaleko spojenia z poprzeczką. W końcu w ostatniej minucie pierwszej połowy wałbrzyszanie doprowadzili do wyrównania. Adrian Zieliński przeprowadził rajd prawą stroną boiska i zacentrował piłkę w pole karne. Futbolówka trafiła do Adriana Moszyka, który efektownym wolejem umieścił ją w siatce. Chwilę później sędzia odgwizdał koniec pierwszych 45 minut, które zakończyły się sprawiedliwym remisem. Niestety po zmianie stron nad stadionem przy ul. Ratuszowej rozpogodziło się i przestało mocno wiać, co było sprzyjające dla zawodników Zagłębia, a niekorzystne dla wałbrzyszan w pierwszej połowie. Druga część meczu była mniej ciekawa. Częściej przy piłce utrzymywali się sosnowiczanie, a piłkarze Górnika odnotowywali coraz więcej strat piłki, a nawet błędów. Jeden z nich mógł się zakończyć fatalnie w 72 minucie spotkania. Po dośrodkowaniu Marcina Lachowskiego piłkę wypuścił Damian Jaroszewski. Wystarczyło, by futbolówkę trącił butem Jovan Ninković i znalazłaby się w bramce Górnika. Na szczęście z linii bramkowej wybił ją Marek Wojtarowicz. W ostatnich minutach spotkania obrońcy Górnika zaczęli popełniać kardynalne błędy, tracąc piłki tuż przed polem karnym. Poważne ostrzeżenie wałbrzyszanie dostali w 89 minucie meczu, kiedy po jednej z takich strat piłka trafiła Łukasza Rojewskiego, który umieścił ją w bramce Górnika. Na szczęście dla gospodarzy wcześniej sędzia liniowy zasygnalizował pozycję spaloną, na której był sosnowiczanin i gol nie został uznany. Niestety w ostatniej minucie doliczonego czasu gry, znów zaspała defensywa wałbrzyszan i faulowany tuż przed polem karnym był Marcin Sierczyński. Skutecznym egzekutorem rzutu wolnego był Marcin Lachowski, który uderzeniem w długi róg dał w ostatnich sekundach spotkania zwycięstwo Zagłębiu. To już drugi ligowy mecz z rzędu, który piłkarze Górnika przegrywają w identyczny sposób. W poprzedniej kolejce ulegli na wyjeździe Jarocie Jarocin (2:1), również tracąc bramkę w ostatniej minucie meczu po rzucie wolnym. Po dwóch ostatnich ligowych porażkach, wałbrzyszanie z dorobkiem 13 pkt. wylądowali na 13 miejscu w tabeli. Od strefy spadkowej dzielą Górnika tylko trzy punkty. W najbliższą sobotę (13 października) piłkarze Górnika rozegrają mecz 12 kolejki II ligi piłkarskiej, na wyjeździe z Gryfem Wejherowo. Rywale to sąsiedzi w tabeli Górnika. Zajmują 14 miejsce i mają dwa punkty straty do wałbrzyszan.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto