Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Boguszów-Gorce: 9-letnia dziewczynka namówiła kolegów do zniszczenia placu zabaw (ZDJĘCIA)

Elżbieta Węgrzyn
Elżbieta Węgrzyn
To zrobiły małe szkodniki
To zrobiły małe szkodniki Straż Miejska w Boguszowie-Gorcach
Niedopilnowane dzieci sieją zniszczenie, jak w Boguszowie-Gorcach, gdzie ich ofiarą stał się plac zabaw przy ul. Szkolnej

Dzieci wesoło wybiegły ze szkoły zapaliły papierosy, wyciągnęły flaszki, chodnik zapluły, ludzi przepędziły siedzą na ławeczkach i ryczą do siebie... Obrazek rodem z piosenki „Elektrycznych Gitar” jest niestety dobrze znany mieszkańcom naszego regionu. Problem w tym, że dzieci rzadko chcą nawet niegrzecznie siedzieć na ławeczkach. Wolą je niszczyć, jak w Boguszowie-Gorcach.

W poniedziałek, 3 czerwca po godz. 15 boguszowska straż miejska otrzymała zgłoszenie o młodzieży niszczącej plac zabaw przy ul. Szkolnej. Strażnik miejski zjawił się na miejscu szybko i stwierdził, że na placu nie ma już sprawców dewastacji, są tylko dzieci. Mieszkańcy otaczających plac kilkupiętrowych kamienic upewnili jednak mundurowego, że właśnie schwytał winnych szkody na gorącym uczynku. – Piątka dzieci w wieku od 9 do 11 lat zamiast bawić się zniszczyła dużą część drewnianego ogrodzenia placu, płotek w niektórych miejscach praktycznie przestał istnieć – mówi Sławomir Stokłosa, komendant straży miejskiej w Boguszowie-Gorcach. Osoby zgłaszające to wydarzenie wyjaśniły dodatkowo strażnikowi, że choć rozbicie w drzazgi płotu wymaga krzepy fizycznej, to prowodyrką całej „zabawy” była najmłodsza z grupy 9-letnia dziewczynka. Mieszkańcy dzielnicy, podobnie jak strażnicy są w szoku, do czego doprowadza brak wzorców i kontroli ze strony rodziców. Zdziwione są też władze, które postawiły sobie za punkt honoru, że każda dzielnica miasta będzie mogła poszczycić się nowym, kolorowym placem dla maluchów. – O takich aktach wandalizmu trzeba mówić otwarcie, a rodzice muszą mieć świadomość, że zostaną obciążeni kosztami naprawy. W tym przypadku straty oszacowano na tysiąc złotych – mówi Paweł Sosialuk, zastępca burmistrza.

O sprawie powiadomiono też policję, ale nie ściganie i karanie jest w tym przypadku najważniejsze. Małoletni coraz częściej wchodzą w konflikt z prawem. Kradzież kabli, okradziona babcia lub rodzice kolegi, to przykładowe tytuły prasowe z ostatnich miesięcy. Na niedorostków w regionie wałbrzyskim skarżą się też działkowcy. Z ogrodów znikają owoce i warzywa, bandzie 10-12 latków przeszkadzają często też drzewa i krzewy. Czego nie zjedzą lub nie zabiorą, to połamią i wyrzucą. Za nic mają czyjąś pracę i nie boją się kary, bo albo nie pojmują, że robią źle, albo wiedzą już, że są praktycznie bezkarni. Na małoletnich chuliganów skarżą się mieszkańcy większych osiedli, gdzie dzieci dewastują klatki schodowe i osiedlowe skwery nie obawiając się, że zostaną rozpoznane. Dzieci coraz częściej podczas konfliktów w grupie sięgają też po wezwanie służb mundurowych do rozstrzygnięcia sporu. Do takiego przypadku doszło w maju w Świnoujściu, gdzie uczestnicy zabawy w piaskownicy wezwali policję. 7-latek zadzwonił na 112, bo jego kolega zabrał mu podczas robienia piaskowych babek pistolet zabawkę.


Przeczytaj koniecznie: W Boguszowie-Gorcach wywlekli pasażerów z samochodu i pobili


Tekst ukazał się w Panoramie Wałbrzyskiej z 18 czerwca 2013

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto