Ludwikowice Kłodzkie skupiły na sobie uwagę całego regionu. Dzisiaj (19 listopada) rozpoczęto tam wykonywanie odwiertów do złoża węgla antracytowego. Tym samym sukces odniosły władze powiatu kłodzkiego, którym udało się dokonać rzeczy wydawałoby się niemożliwej. Namówiły do współpracy Dereka Lenartowicza, prezesa Coal Holding z Australii, który w ciągu trzech lat zamierza reaktywować górnictwo węglowe na Dolnym Śląsku.
– W Barbórkę 2011 r. pod Pomnikiem Trudu Górniczego w Słupcu zadeklarowałem byłym górnikom, że podejmę działania w celu przywrócenia górnictwa w rejonie Nowej Rudy – mówi Adam Łącki, wicestarosta powiatu kłodzkiego. – Teraz mam satysfakcję, że moje obietnice mogą się spełnić. Nasi górnicy zamiast pracować w kopalniach czeskich, będą znów mogli pracować u nas.
Ludwikowice Kłodzkie są położone na złożu najlepszego gatunkowo węgla antracytowego, którego złoża są szacowane na co najmniej 80 mln ton. Na budowę nowej kopalni australijski inwestor wyda około 150 mln dolarów. Uruchomienie kopalni zostało zaplanowane za trzy lata. Znajdzie w niej zatrudnienie około 2 tys. osób.
– Odwierty potrwają około 10 miesięcy, wykonujemy je, by stwierdzić, czy złoża węgla nie są większe niż szacowane 80-100 mln ton – wyjaśnia Derek Lenartowicz, prezesa Coal Holding. – Antracyt jest węglem koksującym, potrzebnym do produkcji stali. Dlatego wydobywane przez nas węgiel zamierzamy sprzedawać m.in. do koksowni w pobliskim Wałbrzychu oraz koksowni czeskich.
Po otwarciu kopalni Ludwikowice Kłodzkie mają szansę zostać miejscem pracy dla licznego grona byłych górników z Nowej Rudy i Wałbrzycha oraz kolejnego pokolenia. Kopalnia ma bowiem działać przez co najmniej 20-30 lat.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?