- To był dla mnie bardzo trudny czas. Trudno mi o tym mówić. Ważne, że prawda ujrzała światło dzienne - mówi Andrzej Sikoń. Sąd zasądził mu odszkodowanie za niesłuszny areszt.
Wcześniej Prokuratura Rejonowa w Kłodzku umorzyła śledztwo przeciwko Andrzejowi Sikoniowi. Mężczyźnie groziło nawet 12 lat więzienia, trzy miesiące spędził w areszcie. 38-letni Andrzej Sikoń został aresztowany po tym, jak dwie wałbrzyszanki zgłosiły policji, że jedną z nich zgwałcił, a drugą doprowadził do tzw. innych czynności seksualnych.Kobiety wyjaśniły, że kiedy zgłaszały sprawę, nie wiedziały, iż miały do czynienia z policjantem. Niedługo potem poszły jednak do prokuratury i odwołały oskarżenie. Przyznały, że były zastraszane przez mieszkańca Podgórza, który chciał się zemścić na policjancie i wszystko ukartował. Do zdarzenia miało dojść w kwietniu 2012 roku.
O sprawie pisaliśmy w Gazecie Wrocławskiej
Czytaj: Policjant oczyszczony z zarzutów
Policjant spędził trzy miesiące w areszcie. Od początku nie przyznawał się do winy, twierdząc, że cała historia to podstęp. Opowiada również, że mężczyzna, który za nim stoi, pomylił go z innym policjantem, który zalazł mu za skórę. Udało mu się to udowodnić po tym, jak - decyzją Sądu Okręgowego w Świdnicy - wyszedł z aresztu.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?