Pożar mieszkania przy ul. Śmigielskiej w Kościanie okazał się dla strażaków sporym wyzwaniem. - Problemem było ogromne zadymienie. Z płonącego pokoju dym przedostał się do sąsiedniego mieszkania, położonego na piętrze motelu i lokalu gastronomicznego. Informacja, że lokatorka nie wie gdzie jest dwójka jej dzieci, oznaczała konieczność podjęcia trudnych poszukiwań - mówi Andrzej Ziegler, zastępca komendanta PSP w Kościanie.
Strażacką akcję komplikował jeszcze fakt, że do środka można się dostać tylko przez drzwi, bo pomieszczenia w mieszkaniu nie mają okien. W płonącym lokalu panowała też bardzo wysoka temperatura. Na szczęście dwójka dzieci dość szybko się znalazła. Policjanci zapytali o nie w szkole. Okazało się, że starsze pociechy lokatorki są na lekcjach. Matce i dwójce młodszych dzieci nic poważnego się nie stało, ale na wszelki wypadek trafili do szpitala.
Zobacz też: Pożar w Osieku [zdjęcia]
- Podczas akcji gaśniczej konieczne okazało się wybicie dziury w ścianie oddzielającej płonące mieszkanie od sąsiedniego lokum. Na szczęście ogień nie zdołał się rozprzestrzenić. Spaliło się całe wyposażenie jednego pokoju, spadł podwieszany sufit, a ściany są okopcone - wylicza Andrzej Ziegler. Wstępnie straty spowodowane przez pożar oszacowane zostały na około 20 tys. zł.
W gaszeniu pożaru udział brało sześć zastępów straży pożarnej - zawodowców i ochotników z Kościana. Poszkodowana rodzina najprawdopodobniej otrzyma lokal zastępczy. Przyczyny pożaru na razie nie są znane. Bada je kościańska policja. Nie wykluczone, że mogło dojść do zaprószenia ognia.
Koscian.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!
echodnia Policyjne testy - jak przebiegają
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?