Największe zainteresowanie wzbudził jednak autobus polskiego producenta, który napędzany jest silnikiem elektrycznym.
- Dwa akumulatory znajdują się z tyłu pojazdu, w miejscu, gdzie zwykły model ma silnik - mówi Mateusz Figaszewski z firmy Solaris.
- Jednostka napędowa jest pod tylną częścią pojazdu. Ponieważ akumulatory są bardzo ciężkie (każdy waży około 700 kg) autobus trzeba było odchudzić. Ma on między innymi bardzo lekkie fotele, cieńsze szyby czy elementy nadwozia wykonane z włókna węglowego. Pojazd z pełnym obciążeniem może przejechać około 100 km i rozpędzić się do 50 km/h. Potem akumulatory trzeba naładować, co zajmuje mniej więcej 3 - 4 godziny, a wtyczka gniazdka znajduje się tam, gdzie w zwykłym modelu wlew paliwa. Brak infrastruktury oraz ciągłe ulepszenia i poprawki, jakie wprowadza producent, sprawiają, że autobusy elektryczne w najbliższych latach na pewno nie zawitają na łódzkie ulice.
Duże wrażenie robi także mercedes CapaCity - jeden z najdłuższych autobusów, który mierzy niemal 20 metrów, ma cztery osie i jest w stanie pomieścić około 200 osób.
Podczas spotkania zaprezentowano także autobus czeskiej firmy SOR, który jest o tyle wyjątkowy, że w wersji krótkiej posiada aż cztery pary drzwi, a niektóre siedzenia są składane. Łodzianie tym pojazdem mogą podróżować po mieście już od dwóch tygodni, bo do jazd próbnych został udostępniony przez MPK Lublin.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?