Zabytkowa brama palmiarni w Wałbrzychu, jeszcze kilka miesięcy temu była w katastrofalnym stanie technicznym. Dalsze zwlekanie z jej renowacją mogło oznaczać, że na ratunek potężnej konstrukcji byłoby już za późno. Cała brama była silnie skorodowana, a niektóre z jej fragmentów rdza zdążyła pochłonąć w całości. Spore ubytki były m.in. w herbie wieńczącym zabytkową bramę. Efekt? We wnętrzu herbu od wielu lat ptaki wiły sobie gniazda.
– Zabytkowa brama wróciła już do nas po renowacji, która przeprowadziła specjalistyczna firma ze Świdnicy – mówi Zbigniew Mudy, kierownik wałbrzyskiej palmiarni. – Renowacja kosztowała nas niespełna 70 tys. zł (brutto). Nie jest to duży koszt zważywszy na zakres wykonanych prac. Dla firmy ze Świdnicy liczyło się przede wszystkim to, że zamówienie jest prestiżowe i za jego wykonanie uzyska referencje gminy Wałbrzych i konserwatora zabytków.
Niewielu wałbrzyszan wie, że potężna metalowa brama, która jest obecnie głównym wejściem do palmiarni, jest jedną z dwóch, które przywieziono do wałbrzyskiego Książa z Berlina w 1907 r. i ustawiono w parku otaczającym zamek Książ. Dopiero po wybudowaniu palmiarni w latach 1911-1913, bramy zostały przeniesione w miejsce gdzie stoją do dziś (jedna od strony Lubiechowa). Wcześniej obie bramy stały przed berlińskim pałacem Hochbergów przy Wilhelmstrasse pod koniec lat 70. XIX wieku. Po jego sprzedaży w 1907 r. część elementów konstrukcji pałacu oraz jego wyposażenia, zostały przewiezione przez Jana Henryka XV Hochberga von Pless do jego głównej rezydencji w Książu.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?