Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Górnik Wałbrzych - Wisła Puławy 1:3

Artur Szałkowski Fot. Dariusz Gdesz
Górnik Wałbrzych - Wisła Puławy 1:3
Górnik Wałbrzych - Wisła Puławy 1:3 Dariusz Gdesz
Górnik Wałbrzych - Wisła Puławy 1:3. W meczu outsiderów II ligi lepsi byli goście.

Górnik Wałbrzych - Wisła Puławy 1:3 (0:2)
0:1 - 8. Konrad Nowak
0:2 - 30. Arkadiusz Maksymiuk
1:2 - 68. Adrian Moszyk
1:3 - 78. Jarosław Niezgoda

Górnik Wałbrzych: Jaroszewski - D. Michalak, Orzech, Tyktor, Wepa - Mańkowski, Szepeta (46. Moszyk), Rytko (56. Folc), Krzymiński (82. Surmaj) - Sawicki (66. Oświęcimka), Orłowski

Wisła Puławy: Leszczyński - Edwards, Jędrzejczyk, Budzyński, Fedoriv - Maksymiuk, Pożak (86. Barański), Michalski, Filipow (75. Pielach) - Szczotka (71. Niezgoda), Nowak (68. Sedlewski)

sędzia główny: Konrad Aluszyk
sędziowie liniowi: Paweł Maćkowiak, Grzegorz Prostak
żółte kartki: 30. Michalak, 65. Moszyk (Górnik) oraz 62. Nowak, 88. Barański, 89. Leszczyński (Wisła)

Mecz X kolejki 2 ligi, miał być dla piłkarzy Górnika szansą na przełamanie fatalnej passy i odniesienie pierwszego zwycięstwa w tym sezonie. W Wałbrzychu gościła bowiem Wisła Puławy - ostatnia drużyna w drugoligowej stawce, która podobnie jak wałbrzyszanie nie poznała w tym sezonie smaku wygranej. Goście mieli za sobą nie tylko długą i męczącą podróż do Wałbrzycha, ale trzy dni wcześniej mecz Pucharu Polski z przedstawicielem Ekstraklasy - Piastem Gliwice, któremu ulegli dopiero po rzutach karnych.

Wydawało się, że wszystkie atuty są po stronie piłkarzy Górnika, którzy od pierwszych minut przejęli inicjatywę. Już w 1 min. uderzał Marcin Orłowski, ale piłka poszybowała nad bramką Michała Leszczyńskiego. W 5 min. Orłowski główkował po rzucie rożnym, ale uderzenie było zbyt lekkie, by zaskoczyć bramkarza gości. Puławianie cofnięci na swoją połowę boiska i czyhający na kontrataki, zadali pierwszy cios w 8 min. Zaspali obrońcy Górnika i piłkę ze środka pola otrzymał Konrad Nowak, który znalazł się w sytuacji sam na sam z Damianem Jaroszewskim. Przelobował bramkarza gospodarzy i wyprowadził gości na prowadzenie.

Szybko stracona bramka wprowadziła w szeregi gospodarzy chaos i zamęt. Nie potrafili stworzyć ani jednej klarownej sytuacji i zagrożenia pod bramką Wisły. Odnosiło się wrażenie, że zawodnicy w biało-niebieskich strojach to nie przedstawiciel 2 ligi, tylko zbieranina przypadkowych graczy reprezentujących poziom lokalnej ligi amatorskiej. Potwierdził to zresztą szkoleniowiec wałbrzyszan na pomeczowej konferencji prasowej.

– Jest kilku piłkarzy na poziomie II ligi. Część nie dorosła do tego poziomu – mówi Jerzy Cyrak, trener Górnika Wałbrzych.

Nie dość, że zawodnicy Górnika nie potrafili zagrozić bramce gości, to popełniali kolejne kardynalne błędy w obronie. W 29 min. Damian Jaroszewski niedokładnie podał piłke do Dariusza Michalak. Przejął ją jeden z zawodników gości i ruszył na bramkę wałbrzyszan. Michalak musiał ratować sytuację faulem, za co ujrzał żółtą kartkę. Wisła wykonywała natomiast rzut wolny z odległości około 20 metrów od bramki Jaroszewskiego. Jego wykonawcą był Maciej Michalski, który podał piłkę w pole karne do Arkadiusza Maksymiuka, który dopełnił formalności. Zawodnicy Górnika stali jak zahipnotyzowani, obserwując całą sytuację.

W 34 min. mogło być już po meczu. Zawodnicy Wisły mieli doskonałą okazję do zdobycia trzeciego gola, ale dwukrotnie piłka z linii bramkowej była wybijana przez piłkarzy Górnika. Na przerwę gości schodzili zadowoleni z dwubramkową zaliczką. Po zmianie stron gra gospodarzy nieznacznie się poprawiła i Górnik osiągnął optyczną przewagę. Na jej efekt trzeba było jednak czekać do 68 min. Adrian Moszyk był faulowany tuż przed linią pola karnego gości. Poszkodowany osobiście zamienił rzut wolny z około 16 metrów na bramkę kontaktową. Dwie minuty później ten sam zawodnik mógł doprowadzić do wyrównania, po tym jak uderzył piłkę z około 6 metrów po podaniu Kamila Mańkowskiego. Futbolówka wylądowała jednak w rękach Michała Leszczyńskiego.

W 78 min. losy meczu zostały przesądzone. Piłkarze Wisły Puławy przeprowadzili kontrę i piłka trafiła do Jarosława Niezgody. Zawodnik gości wpadł z prawej strony w pole karne, minął interweniującego Damiana Jaroszewskiego i posłał piłkę do pustej bramki. Gospodarze mogli jeszcze zmniejszyć rozmiary porażki. niestety w 89 min. po uderzeniu głową Marcina Orłowskiego z 5 metrów, skuteczną interwencją popisał się bramkarz gości. Natomiast w 93 min. po rzucie wolnym wykonywanym przez Adriana Moszyka, piłka przeleciała obok słupka bramki gości. Wisła Puławy pokonując Górnika Wałbrzych 3:1 odniosła pierwsze w tym sezonie zwycięstwo. Wałbrzyszanie wciąż pozostają jedyną drużyną w drugoligowej stawce, która nie wygrała w tym sezonie i z dorobkiem zaledwie 2 pkt. w 10 meczach, zamykają tabelę.

Wypowiedzi trenerów po meczu

Bohdan Blavatskyy, trener Wisły Puławy:To był mecz za 6 pkt. Po meczu pucharowym z Piastem Gliwice narodził się nowy zespół. Staraliśmy się grać z kontry, strzeliliśmy pierwsi bramkę. Gratuluję chłopcom.

Jerzy Cyrak, trener Górnika Wałbrzych:Dla Górnika Wałbrzych mecz zaczął się od 50 min. kiedy zaczęliśmy w końcu grać. Duża niekonsekwencja w asekuracji atakujących i naraziliśmy się na kontrataki. W porównaniu do poprzedniego meczu zamiast kroku w przód, zrobiliśmy krok w tył. Mecz przegraliśmy przed meczem, w szatni. Brak było wiary w wygraną.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto