Piwnice kamienicy przy ulicy Świętej Barbary 3 w wałbrzyskiej dzielnicy Sobięcin przez kilka miesięcy w roku zalane są wodą. Tak jest od kilku lat.
– Nie tylko nie możemy korzystać w piwnic i zawilgocony jest cały budynek, ale stwarza to także zagrożenie, bo do wody może wpaść dziecko – mówi Elżbieta Kondraciuk, która mieszka na parterze domu. Wyjaśnia, że woda w piwnicach czasami sięga nawet ponad 1,5 metra.
Lokatorzy chodzą do administratora, proszą o interwencję, ale efekt jest niewielki.
– Co prawda przyjeżdżają, wypompowują wodę, ale po kilku godzinach jest to samo – mówi Jan Mieszalski, sąsiad pani Elżbiety z pierwszego piętra. Pokazuje, że tynk sypie się ze ścian jak próchno i kwitnie potężny grzyb.
– Wiem jak jest w tym domu. Podjęliśmy decyzję o obniżeniu tam lokatorom czynszu o siedem procent – mówi Grażyna Muszyńska-Szmaj, prezes Miejskiego Zarządu Budynków w Wałbrzychu. Dodaje, że w najbliższym czasie będą się zastanawiali co dalej robić, bo problem nie jest łatwy do rozwiązania. Podobną sytuację mają zresztą w kilku jeszcze kamienicach na Św. Barbary, na ul. Średniej i 1- go Maja. Niestety, wszytko wskazuje na to, że ponoszą konsekwencje likwidacji kopalń.
Gmina zleciła Politechnice Wrocławskiej opracowanie analizy hydrologiczno-geologicznej, mającej wyjaśnić przyczyny pojawiania się wody. – Po opracowaniu ekspertyzy podano trzy potencjalne przyczyny: osiadanie powierzchni terenu wraz z obiektami budowlanymi, jako efekt zapadania się wyrobisk podziemnych, podnoszenie się zwierciadła wód podziemnych w związku z likwidacją kopalń przez zatopienie i wreszcie istnienie zapomnianej wcześniej sztolni GLUCKHILF – mówi Grażyna Muszyńska-Szmaj.
Lokatorzy kamienicy przy Św. Barbary 3 nie są zaskoczeni. – Wiedziałem to i bez ekspertyz. Do kiedy istniały kopalnie, to nic się nie działo – mówi Jan Mieszalski.
Woda w ich piwnicy pojawia się jak spadnie większy deszcz. Z wiosennymi roztopami wszystko pływa. – Kiedy zetną mrozy to mieszkania nie da się już ogrzać, chociaż palimy w piecach na całego – opowiada Elżbieta Kondraciuk. Dodaje, że mają komórki i tam trzymają węgiel, ale sąsiedzi z budynków obok przechowują go w workach w mieszkaniach. – Może ten budynek powinno się zburzyć, a nas przenieść gdzie indziej – zastanawiają się.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?