Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Konie w Książu potrzebują pomocy

Artur Szałkowski
Gaszenie pożaru zabytkowej stodoły, w której trzymano siano dla koni, trwało ponad 13 godzin
Gaszenie pożaru zabytkowej stodoły, w której trzymano siano dla koni, trwało ponad 13 godzin fot. Dariusz Gdesz
Pożar stodoły w Książu pochłonął 90 ton siana. Karmy dla koni ze stada wystarczy na miesiąc. Jego kierownictwo prosi o wsparcie w odbudowie stodoły i karmę dla zwierząt.

Wszystko wskazuje na to, że pożar zabytkowej stodoły w Książu (czwartek, 4 marca), był efektem umyślnego podpalenia. Akcja gaśnicza i dogaszanie zgliszczy trwały ponad 13 godzin. Na razie policji nie udało się ustalić sprawcy bądź sprawców podpalenia. Kierownictwo stada oszacowało już wstępnie wielkość wyrządzonych przez ogień strat.

- W pożarze spłonęło 90 ton siana o wartości ponad 20 tysięcy złotych - mówi Leszek Łachmacki, kierownik Stada Ogierów Książ. - Wartości spalonej stodoły z XIX wieku nawet nie szacujemy. Była bowiem obiektem zabytkowym i jest już nie do odzyskania. Na szczęście stodoła nie stała bezpośrednio przy głównych obiektach stada. Dlatego pożar nie rozprzestrzenił się między innymi na stajnie, w których przebywała prawie setka źrebiąt, klaczy i ogierów rasy śląskiej, oraz zabytkową krytą ujeżdżalnię.

- Zwierzęta nie ucierpiały w pożarze, ale stanęliśmy teraz przed problemem ich wykarmienia - wyjaśnia Leszek Łachmacki. - Pożar strawił półroczny zapas siana dla naszych koni. To co nam zostało, wystarczy tylko na miesiąc. Stado Ogierów w Książu nie poradzi sobie samo z rozwiązaniem tego problemu. Dlatego między innymi za naszym pośrednictwem zwraca się o pomoc do potencjalnych darczyńców. Oprócz siana dla koni, potrzebne są materiały budowlane na nową stodołę. Kierownictwo stada apeluje także do osób z branży budowlanej o udzielenie pomocy w jej odbudowie. Na razie wiadomo tylko, że podobnie jak poprzednia, ma być wzniesiona poza obiektami głównymi stada. Osoby, które są zainteresowane udzieleniem wsparcia proszone są o kontakt telefoniczny, mejlowy, bądź osobisty ze Stadem Ogierów w Książu. W najbliższych dniach planowane jest także spotkanie jego kierownictwa z przedstawicielami straży pożarnej i Agencji Nieruchomości Rolnej Skarbu Państwa, która jest właścicielem obiektu. Omówione mają być sposoby zabezpieczenia stada przed podobnymi zdarzeniami w przyszłości. Tym bardziej, że nie jest to pierwszy pożar stada. W 1998 roku niemal doszczętnie spłonęło skrzydło obiektu, w którym są stajnie klaczy. Zwierzęta udało się w porę ewakuować. Pożar gasiło wówczas ponad 100 strażaków, także spoza Wałbrzycha. Wówczas także doszło do podpalenia, nie udało się jednak ustalić jego sprawcy.

300 lat stada

Początki Stada Ogierów w Książu sięgają XVIII wieku. Książę Hochberg, właściciel zamku Książ, nakazał wówczas wybudować oficyny gospodarcze dla koni. Zabudowania stada pochodzą z XIX wieku, a obecny wygląd nadała im przebudowa na początku XX wieku. W 1935 roku stajnie przejęło państwo pruskie i rozpoczęto tu hodowlę ogierów, głównie rasy oldenburskiej. Po zakończeniu wojny stado stało się własnością państwa polskiego. Obecnie specjalizuje się w hodowli rasy śląskiej.

W jaki sposób powinny być karane osoby, które w świadomie niszczą obiekty zabytkowe? - podyskutuj na naszym forum

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na stronieslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto