Kruczkowski uratował pensję

Nadzwyczajna sesja Rady Miejskiej Wałbrzycha została zwołana na wniosek radnych opozycji z klubów Prawo i Sprawiedliwość oraz Wałbrzyska Wspólnota Samorządowa. Opozycja chciała wyjaśnień w sprawie reorganizacji urzędu miejskiego i planowanych zwolnień części pracowników, chodzi głównie o grupę 20 doręczycieli.

– Proszę o przedstawienie analizy kosztów, które stwierdzają, że zastąpienie doręczycieli firmą zewnętrzną będzie tańsze – mówił Mirosław Bartolik, radny PiS do obecnego na sali prezydenta Wałbrzycha oraz sekretarz gminy.

Prośba radnego pozostała bez echa. Pytani nie udzielili jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Opozycja uznała, że skoro w urzędzie mają być oszczędności, których nie neguje. To oszczędzać powinien również prezydent. Dlatego w porządku obrad sesji znalazła się uchwała w sprawie obniżki pensji Piotra Kruczkowskiego, prezydenta Wałbrzycha. Miała być uszczuplona o kwotę około 1200 zł. To suma niewiele mniejsza od pensji doręczyciela w urzędzie.

– Jeśli uchwała ta zostanie podjęta, to zwrócę się oficjalnie do przewodniczącej rady miejskiej o przygotowanie kolejnej – wyjaśnia Mirosław Lubiński, radny klubu WWS. – Będzie dotyczyła obniżki diet radnych o około 100 zł.

Tej uchwały nie trzeba będzie ostatecznie przygotowywać. Radni koalicyjnych klubów Platforma Obywatelska i Sojusz Lewicy Demokratycznej, którzy w radzie miejskiej mają większość, odrzucili wniosek o obniżeniu pensji Piotra Kruczkowskiego, prezydenta Wałbrzycha. Wynosi ona obecnie około 12,3 tys. zł brutto miesięcznie. W trakcie poprzedniej, czteroletniej kadencji Piotr Kruczkowski zarobił około milion złotych z tytułu sprawowanej funkcji i zasiadania w radach nadzorczych spółek z udziałem gminy Wałbrzych.