Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lądek-Zdrój: Pobiarzynowie wciąż walczą o dzieci

WEN
Rebecca, Marcin i ich najmłodsze dziecko - Dobrusia
Rebecca, Marcin i ich najmłodsze dziecko - Dobrusia FOT. NATALIA WELLMANN
Znany jest już los dzieci Rebecci i Marcina Pobiarzynów ze Stójkowa koło Lądka-Zdroju. Urzędnicy z Ministerstwa Sprawiedliwości ustalili, że zarówno siedmioletnia Linni jak i młodszy od niej Emanuel zostali adoptowani.

Niestety, rodzice do tej pory nie otrzymali z brytyjskiego sądu żadnej informacji w tej sprawie. Nie wiadomo, czy dzieci trafiły do rodziny zastępczej, czy zostały zaadoptowane na stałe.
- Będziemy walczyć o zmianę tej decyzji - zapowiadają Rebecca i Marcin. Pomoc obiecała m.in. Monika Wielichowska, posłanka Platformy Obywatelskiej, która spotkała się z rodziną w miniony piątek.
- Przede wszystkim rodzice muszą zwrócić się do brytyjskiego sądu o odpis wyroku w sprawie dzieci, wraz z uzasadnieniem. Dopiero po otrzymaniu tego dokumentu wiadomo będzie, co robić dalej - mówi posłanka
Poznali się trzy lata temu w Bury, mieście niedaleko Manchesteru. Ona - uchodźca z ogarniętego wojną Sudanu, on - emigrant z Polski. Jak się później okazało, Rebecca przyjechała do Wielkiej Brytanii z córeczką Linni.Sąd uznał, że kobieta nie może opiekować się dzieckiem. Gdy Rebecca dowiedziała się, że widzi Linni po raz ostatni, wyciągnęła nóż i zagroziła tamtejszym urzędnikom, że się zabije.
Sprawa karna toczyła się wiele miesięcy. W tym czasie Rebecca poznała Marcina. Zaszła w ciążę. I gdy już szykowali się do narodzin Emanuela, kobieta została aresztowana. Na osiem miesięcy trafiła do więzienia oddalonego o 500 km od Bury. Chłopiec przyszedł na świat w więziennym szpitalu i od razu trafił do ośrodka opiekuńczego, mimo że Marcin walczył o syna.
- Nie chcieli mnie nawet wpisać do aktu urodzenia - mówi rozgoryczony.
W końcu udało mu się wywalczyć odwiedziny w ośrodku opiekuńczym, a polski konsulat w Manchesterze pomógł wyrobić dziecku dokumenty.
Gdy Rebecca wyszła z więzienia, rozpoczęli walkę o dzieci. Pobrali się. Ale sąd odmawiał im przyznania opieki, choć mieli do tego odpowiednie warunki. Dlatego, gdy Rebecca zaszła w ciążę kolejny raz, postanowili uciec do Polski. Dobrusia urodziła się w szpitalu w Kłodzku. Problem w tym, że sądowa dokumentacja z Wielkiej Brytanii trafiła za nimi do Polski. Teraz Pobiarzynowie walczą o zachowanie opieki nad najmłodszym dzieckiem.Są na dobrej drodze. Wczoraj spotkali się z adwokatem, przyznanym im z urzędu. Rodzice mają dobre opinie w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie w Kłodzku, a wyniki badań przeprowadzonych w poradni rodzinnej są dla nich korzystne.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na ladekzdroj.naszemiasto.pl Nasze Miasto