Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lublinieckie hospicjum niesie pomoc chorym i ich bliskim już od 15 lat

AKC
ARC DZ
Leczą, dodają otuchy, są aniołami stróżami chorych i ich rodzin. Pracownicy lublinieckiego hospicjum domowego każdego dnia niosą pomoc potrzebującym i ich bliskim.

W życiu nie zawsze wszystko układa się tak, jak to sobie zaplanujemy. Choroba nie wybiera i zwykle spada na człowieka jak grom z jasnego nieba.Niekiedy przebiega w ogromnych cierpieniach, z którymi nie radzi sobie ani chory, ani jego rodzina. Na szczęście są ludzi i instytucje, które pomagają im przejść przez ten trudny okres.

Od 15 lat lat takimi pacjentami zajmuje się Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej Zespół Opieki Paliatywnej "PALIUM" będący jednostką organizacyjną ZOP "Palium" w Częstochowie, powołanego przez Stowarzyszenie Opieki Paliatywnej Ziemi Częstochowskiej. - Pod naszą opieką są pacjenci w terminalnym okresie chorób przewlekłych, najczęściej nowotworów, nie poddających się leczeniu - mówi Anna Kaptacz, prezes Stowarzyszenia Opieki Hospicyjnej Ziemi Częstochowskiej.

Jednostka w Lublińcu ma strukturę hospicjum domowego i zajmuje się pacjentami w obrębie 30 km od miasta. Oznacza to, że wyspecjalizowany personel odwiedza chorych w domach. Chorym zajmuje się zespół składający się z lekarza, pielęgniarki, psychologa, fizjoterapeuty i duchownego. Opieka paliatywna ma bowiem charakter zespołowy i sprawowana jest zarówno nad pacjentem, jak i jego rodziną.

Zgłoszenia do opieki paliatywnej może dokonać pacjent lub jego bliscy. Można to zrobić w siedzibie zespołu przy ul. Oleskiej 23 lub telefonicznie. Wymagane jest jedynie skierowanie od lekarza. Wyznaczona zostaje wówczas data wizyty lekarskiej w domu pacjenta.

Podczas wizyty lekarskiej chory otrzymuje recepty, a pielęgniarka na bieżąco monitoruje jego stan i potrzeby. Uczy także bliskich, jak radzić sobie z podstawową opieką. - Trudno oczekiwać od bliskich, by zapewnili choremu kompleksową pomoc, bo skąd mają się na tym znać? Jadąc do pacjenta zapewniamy mu opiekę medyczną, ale uczymy też rodzinę, jak np. podawać leki. Bliscy chorych pomagają nam jak tylko potrafią np. podczas zabiegów czy toalety - mówi pielęgniarka dyżurująca. Regularne wizyty w domach pacjentów sprawiają, że dla chorego i jego rodziny lekarz czy pielęgniarka staje się powiernikiem, przewodnikiem, a często także przyjacielem. Przede wszystkim towarzyszy mu w najcięższym etapie życia.

Jeśli chory lub jego rodzina nie radzą sobie z chorobą i jej postępem, a wsparcie, jakiego udziela pielęgniarka jest niewystarczające, o pomoc proszony jest psycholog lub duchowny. - Mamy dwie panie psycholog, które również jeżdżą do pacjentów. Wsparcia potrzebują także ich bliscy. Oni również mogą poprosić o wizytę, czy przyjechać do nas i taką pomoc otrzymają - dodaje pielęgniarka.

Oprócz opieki paliatywnej lublinieckie hospicjum prowadzi też poradnię paliatywną, gdzie chorzy walczą z chorobą i niejednokrotnie tę walkę wygrywają. Niestety, nie wszyscy mają to szczęście. Pomoc dla rodziny nie kończy się jednak z chwilą śmierci pacjenta. Pracownicy hospicjum odwiedzają osieroconych, zapraszają ich na spotkania i msze święte w intencji zmarłych. - Naszym celem jest pogodzenie pacjentów i ich rodzin ze śmiercią. My pomagamy im odchodzić i zapewniamy wysoką jakość życia w tym ostatnim, trwającym zwykle trzy miesiące okresie - dodaje Kaptacz.

Co roku odbywa się też wigilia, podczas której do wspólnego stołu zasiada personel, chorzy i ich rodziny, osieroceni. - Mam nadzieję, że uda się znaleźć sponsorów i w tym roku też się spotkamy - dodaje pielęgniarka z Lublińca.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubliniec.naszemiasto.pl Nasze Miasto