Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mają patent na marzenia

Romuald Piela, Sylwia Królikowska
Najpierw był pomysł, potem szybka decyzja i trochę strachu, czy wszystko się uda. Dziś wiedzą, że było warto zaryzykować. Prowadzą własne gospodarstwa agroturystyczne Na początku potrzebny jest pomysł.

Najpierw był pomysł, potem szybka decyzja i trochę strachu, czy wszystko się uda. Dziś wiedzą, że było warto zaryzykować. Prowadzą własne gospodarstwa agroturystyczne

Na początku potrzebny jest pomysł. I jak przekonują ci, którzy dziś prowadzą własne gospodarstwa agroturystyczne, trzeba dobrze przemyśleć, gdzie i jakie gospodarstwo otworzyć. Jakie możemy zaoferować atrakcje i jak ściągnąć klientów.

Państwo Anna i Mirosław Lech od 16 lat prowadzą gospodarstwo ekologiczne w Jarkowe koło Lewina Kłodzkiego, specjalizujące się w produkcji wyrobów z aronii. Trafili tam na początku lat 80. ubiegłego wieku. Szukając sposobu na życie, postawili wszystko na jedną kartę: definitywnie rzuci życie w dużych miastach (pan Mirosław pochodzi z Legnicy, jego żona z Warszawy), wzięli kredyt i kupili ziemię i gospodarstwo rolne tuż przy czeskiej granicy.

- I to była jedna z najrozsądniejszych decyzji w naszym życiu - ocenia dzisiaj pan Mirosław. - Dzisiaj mamy już 20-hektarowa plantację aronii i stałych klientów, którzy kupują nasze przetwory: soki, susze, syropy, dżemy i nalewki.

Marian Gancarski 17 lat temu zdecydował się na zarejestrowanie gospodarstwa agroturystycznego w Wam-bierzycach. Zaoferował swoim gościom nie tylko noclegi i sielski spokój w położonym u podnóża Gór Stołowych gospodarstwie, ale także dodatkowe atrakcje, czyli minizoo i skansen.
- W moim minizoo jest już ponad 200 zwierzaków - wylicza. - Mam nie tylko zwierzęta gospodarskie takie jak kozy, krowy, kury czy kaczki, ale także dziki, jelenie i daniele, a nawet trzy strusie afrykańskie i jedną lamę.

Drugą atrakcją przyciągającą turystów jest skansen. Gancarski przez kilkadziesiąt lat zgromadził w nim imponującą kolekcję starych maszyn rolniczych, sprzęt gospodarstwa domowego, minerały a nawet stare urzędowe tablice. Wśród ponad setki różnego rodzaju tablic, tylko jedna jest wciąż aktualna.
- To ta z napisem sołtys - śmieje się mieszkaniec Wambierzyc, który od wielu lat pełni tę funkcję. - A co do decyzji o agroturystyce to była po prostu konieczność. Z roli w naszym górskim terenie wyżyć się przecieć nie dało.

Również Grzegorz Szwaja jest dowodem na to, że marzenia mogą się spełniać. A co więcej, da się na nich zarobić. Jeszcze kilka lat temu nawet nie podejrzewał, że będzie zaliczał się do grona bezrobotnych. Dziś wie, że taka sytuacja może dotknąć każdego. Ale postanowił zaryzykować i zmienić swoje życie. Dziś z trzema innymi osobami z Walimia, które też były bezrobotne, prowadzą catering i obsługę gospodarstwa agroturystycznego w Walimiu. I dzięki nim Austeria Krokus zaczęła słynąć z pysznego jedzenia i wyjątkowej atmosfery. Zachwalała ją nawet Renata Dancewicz. Wszystko się udało, bo założyli spółdzielnię socjalną. I dziś wiedzą, że w pojedynkę nie doszliby do tego, co osiągnęli. - Uzupełniamy się. Każdy zna swoje obowiązki i wypełnia je świetnie. Bo wiemy, że pracujemy na siebie - mówi pan Grzegorz.

W regionie wałbrzyskim jest wiele gospodarstw. Nie konkurują ze sobą, co więcej potrafią współpracować. O tym, że warto działać w grupie, przekonują ich właściciele.
Niedawno utworzyli Stowarzyszenie Kwaterodawców Gór Sowich. Należy do niego piętnastu właścicieli gospodarstw. Jerzy Rodak, prezes stowarzyszenia, przekonuje, że wynikają z tego same korzyści. - Gospodarstwa mają różną ofertę, liczbę miejsc, położenie - wyjaśnia Jerzy Rodak. - Dlatego, działając razem, spełniamy oczekiwania nawet najbardziej wymagających turystów. Mamy nie tylko konie, ale także inne zwierzęta. Wielu z nas serwuje smaczne potrawy. Znając swoje oferty, reklamujemy się nawzajem. Ustaliliśmy też normy i jeżeli ktoś ich nie spełnia, nie może należeć do stowarzyszenia. Dzięki temu trzymamy poziom.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Mają patent na marzenia - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto