Roman Ludwiczuk pełnił funkcję senatora przez dwie ostatnie kadencje. Wcześniej natomiast był wiceprezydentem Wałbrzycha. W ostatnich wyborach parlamentarnych nie wystartował i z dniem dzisiejszym (5 grudnia) planował ponownie podjąć pracę w wałbrzyski urzędzie miejskim.
Problem w tym, że kiedy Ludwiczuk został senatorem, Wałbrzych miał trzech wiceprezydentów. Obecnie jest natomiast tylko jeden. Funkcję wiceprezydenta pełni Zygmunt Nowaczyk.
Zgodnie z przepisami Roman Ludwiczuk ma prawo wrócić do pracodawcy, który zatrudniał go przed wyborem do Senatu i przez dwa lata nie można go zwolnić.
Tymczasem na byłego senatora zamiast miejsca pracy, czekało dzisiaj wypowiedzenie umowy pracy i skierowanie na nieźle płatny urlop. Więcej na temat tej sprawy, będzie można przeczytać we wtorkowym wydaniu (6 grudnia) Gazety Wrocławskiej.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?