Nie zamykać szkoły

Radni gminy Zbąszyń na zaproszenie mieszkańców Strzyżewa przyjechali w czwartek na spotkanie do tutejszej szkoły, nad którą zawisło widmo likwidacji.

Przypomnijmy. Jak już pisaliśmy, pod koniec stycznia odbyło się w Szkole Podstawowej w Strzyżewie zebranie z lokalnymi władzami samorządowymi. Wówczas też burmistrz Rafał Suchorski przyjechał tam, by poinformować mieszkańców o możliwości zamknięcia Szkoły Podstawowej. - Ja nie decyduję o losach szkoły, ale informuję państwa o obecnej sytuacji - mówił wówczas R. Suchorski. Dodajmy, że za zamknięciem szkoły przemawiają środki ekonomiczne. Utrzymanie placówki jest zbyt drogie biorąc pod uwagę niewielką ilość uczniów. Z taką sytuacją pogodzić się nie mogą mieszkańcy wioski, którzy zdecydowanie protestują przeciw zamknięciu placówki.
W czwartek mieszkańcy Strzyżewa spotkali się z radnymi gminy Zbąszyń. Kilkugodzinna wymiana zdań, jak to sami uczestnicy spotkania powtarzali „odbijanie piłeczki”, zdaje się, że przyniosła niewiele skutków. Radni poznali zdanie dyrekcji, rodziców i mieszkańców Strzyżewa. Jest ono jednoznaczne - nie zamykać szkoły. Jednak na pytanie zbąszyńskich rajców: - Jaką macie alternatywę, na to, by szkoła tu pozostała? - nikt nie potrafił udzielić konkretnej odpowiedzi.

Wśród radnych pojawiały się różne głosy. Niektórzy nie mówili, jak będą głosować podczas sesji. Inni z kolei jasno powiedzieli o swoich już podjętych na ten temat decyzjach.

- Jestem za tym, by szkoła tutaj pozostała. Sam uczyłem się w maleńkiej szkole w Grubsku i wiem, że praca z uczniami w mniejszej grupie wcale nie jest gorsza od nauki w większej placówce - powiedział Walerian Kardaszewski. - Będę głosował za utrzymaniem tej szkoły.

Bez wątpienia najbliższą sesję rady gminy Zbąszyń zdominuje temat oświaty i szkoły w Strzyżewie. Już dziś udział w debacie zapowiedziała strzyżewska społeczność.