Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oto RyśUla, śliczny ryś przyszedł na świat we Wrocławiu [ZDJĘCIA]

materiał informacyjny
Ten ryś urodził się w ZOO we Wrocławiu. Jest szansa, że jego potomstwo będzie żyło na wolności.
Ten ryś urodził się w ZOO we Wrocławiu. Jest szansa, że jego potomstwo będzie żyło na wolności. ZOO we Wrocławiu
Populacja dziko żyjących rysi w Europie powoli się odbudowuje. Szacuje się, że żyje ich na naszym kontynencie niespełna 10 000 osobników. Ostatnie doniesienia mówią o tym, że w Polsce rysi przybywa i jest ich ok. 300. Zawdzięczamy to przywróceniu ścisłej ochrony rysi w 1995 r. oraz programom typu „born to be free”. W jednym z takich programów bierze udział urodzony we Wrocławiu ryś o imieniu Orpan. Tymczasem we wrocławskim zoo na świat przyszła jego siostra i pracownicy liczą na to, że ona też znajdzie miejsce w takim programie, aby jej potomstwo mogło żyć w środowisku naturalnym.

We wrocławskim zoo parę hodowlaną tworzą Orkan i Pandora, oboje urodzeni w 2002 r. Orkan przyjechał do Wrocławia z Krakowa w 2003 r., w 2005 r. dołączyła Pandora z Łodzi. Od 2006 r. para niemal każdej wiosny ma młode, do bieżącego roku odchowała ich ponad 20! Jak widać jest to bardzo dobrana i opiekuńcza para.

Orkan jest wybrednym kotem - najbardziej smakuje mu wołowina i ewentualnie przepiórki. Jeśli to mięso ukryte jest pod innym, najzwyczajniej wywraca miskę "do góry nogami" i dobiera się do swoich ulubionych kąsków. Pandora jest mniej kapryśna, ale i mniej ufna. Można za to powiedzieć, że jest odważniejsza. To najczęściej ją, siedzącą na głazach, można zobaczyć na wybiegu. W tym czasie Orkan chowa się w koronach drzew i drzemie. Co ciekawe, w przeciwieństwie do swojego potomstwa, oboje nie wdrapują się na najwyższą platformę umieszczoną na drzewie na wysokości ok. 10 m. Dotychczas wszystkie małe rysie nauczyły się na nią wdrapywać i pomagały w nauce rodzeństwu. Tym razem taką rolę spełni zapewne dwuletnia Leśnica, która jeszcze mieszka z rodzicami.

Najmłodsza samica urodziła się 29 maja 2018 r. Okazała się małym i słabym kotem, na szczęście Pandora, jako doświadczona matka, troskliwie się nią zajęła. Młode po 3 miesiącach osiągnęło zadowalające rozmiary i masę ciała. Teraz rozwija się prawidłowo i staje się coraz bardziej samodzielne, dlatego trudno wypatrzeć je w gąszczu zieleni, na wybiegu, który idealnie odwzorowuje środowisko życia rysi.

Ryś eurazjatycki, bo do tego gatunku należą wrocławskie koty, obecny był przez wieki na terenie niemal całej Europy, Azji i Bliskiego Wschodu. Na polskich ziemiach kiedyś pospolity, dziś można go spotkać jedyne na południu i wschodzie. Wystarczyły zaledwie trzy wieki, aby przetrzebić jego populację. Bezpośredni wpływ na to miały trzy czynniki – kłusownictwo dla pozyskania futer, drastyczny spadek bazy pokarmowej na skutek polowań i zatrważające skurczenie się lasów oraz poszatkowanie ich drogami i osiedlami ludzkimi.

Czytaj dalej na kolejnej stronie

Ryś, zwany dawniej ostrowidzem, od wieków stanowił atrakcję dla łowczych na polskich ziemiach. W międzywojniu doliczono się na terenie Polski 300 osobników. Choć można było na nie polować legalnie, to ograniczono ten proceder do dwóch miesięcy – styczeń i luty. Po II Wojnie Światowej ryś po raz pierwszy trafił na listę gatunków chronionych, ale na zaledwie 8 lat. Miłośnikom polowań udało się w 1955 r. wprowadzić zapis gwarantujący legalność polowań w miesiącach listopad – marzec. Dopiero po 40 latach, w 1995 r. przywrócono i zaostrzono ochronę rysi w Polsce na podstawie Rozporządzenia Ministra Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, w Sprawie Ochrony Gatunkowej Zwierząt. Jednak przepisy zapewniające ochronę czynną wprowadzono bardzo niedawno, bo

28 września 2004 r. Rozporządzeniem Ministra Środowiska w sprawie gatunków dziko występujących zwierząt objętych ochroną.

Patrząc na historię rysia w Polsce na przestrzeni ostatnich 100 lat widać, że populacji nie udało się odbudować. Warto jednak zaznaczyć, że jeszcze 20 lat temu szacowano ich populację na 200 osobników, a dziś już nawet na 300. Ten wzrost zawdzięczamy wprowadzeniu ścisłej ochrony oraz programom introdukcji i reintrodukcji. Powrót rysia do natury nie jest jednak prostym procesem i to z dwóch powodów. Po pierwsze rysie jako samotniki potrzebują dużo przestrzeni, aby spokojnie żyć w ukryciu. Tymczasem w Polsce pozostało niewiele takich ostępów leśnych, a jeśli są, to często przecinają je drogi, na których rysie również giną. Po drugie mocno zakorzeniona i prawnie usankcjonowana tradycja polowań powoduje, że w wielu regionach potencjalnie spełniających warunki życia dla rysi baza pokarmowa jest zbyt uboga na skutek odstrzałów saren, jeleni, muflonów, dzików czy zajęcy.

Jednak realizuje się programy introdukcji i reintrodukcji dwoma głównymi metodami „born to be free” i „wild to wild”, które przynoszą pierwsze efekty. Wstępnie wiadomo, że ponad 20 osobników rysi wróciło do środowiska naturalnego. Na czym one polegają? Pierwsza na tym, że w zagrodzie adaptacyjnej umieszcza się matkę z młodymi. Młode mogą wychodzić do lasu i uczyć się samodzielnego życia. Jest to więc proces długotrwały, bo może objąć dwa lub nawet trzy pokolenia nim rysie się w pełni usamodzielnią. Druga metoda polega na przesiedleniu dziko żyjących osobników z jednego środowiska do drugiego. W jego efekcie do Polski trafiają najczęściej osobniki przesiedlone z Estonii. Trudno jeszcze mówić o trwałych efektach tych programów, ale warto je obserwować i wspierać, bo przetrwanie rysi ma ogromne znaczenie dla równowagi w przyrodzie. Ryś określany jest bowiem mianem gatunku parasolowego dla ekosystemu, a niszy ekologicznej po jego ewentualnym zniknięciu nie zastąpi żaden inny drapieżnik.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto