Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podziw całej Polski dla wałbrzyskich strażaków

Artur Szałkowski
Strażacy ze Specjalistycznej Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej „Wałbrzych” w trakcie akcji po katastrofie budowlanej w Świebodzicach
Strażacy ze Specjalistycznej Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej „Wałbrzych” w trakcie akcji po katastrofie budowlanej w Świebodzicach Dariusz Gdesz
Podziw całej Polski dla wałbrzyskich strażaków. Mł. bryg. Paweł Kaliński, dowódca SGPR „Wałbrzych” ujawnił nam kulisy akcji ratunkowej po katastrofie w Świebodzicach.

Podziw całej Polski dla wałbrzyskich strażaków. Strażacy ze Specjalistycznej Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej „Wałbrzych”, którą utworzono ponad 10 lat temu przy Komendzie Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Wałbrzychu, w ciągu minionej dekady brali udział w wielu śmiertelnie niebezpiecznych i traumatycznych zdarzeniach. Skutki katastrofy w Świebodzicach, z którymi przyszło im się zmierzyć w sobotę 8 kwietnia, przerosły wszystko z czym mieli dotychczas do czynienia. Dlatego nie bez podstaw zbierają słowa uznania za wzorowo przeprowadzoną akcję, w której przez cały czas ryzykowali własnym życiem.

– Siadałem właśnie z żoną i trzema córkami do śniadania, kiedy otrzymałem esemesa od oficera dyżurnego z informacją o katastrofie. Natychmiast ruszyłem do jednostki pobrać specjalistyczny sprzęt przed udaniem się na miejsce akcji ratunkowej – mówi mł. bryg. Paweł Kaliński, dowódca SPGR „Wałbrzych”. – Po 4 minutach na miejscu byli strażacy ze Świebodzic, około 10-15 minut później pierwsi ratownicy z naszej grupy, którzy mieli tego dnia służbę.

W kolejnych minutach na miejsce zaczęli docierać kolejni członkowie grupy, którzy tego dnia mieli wolne. Łącznie 24 strażaków z Wałbrzycha oraz 11 strażaków z Wrocławia z 5 psami ratowniczymi, którzy także wchodzą w skład grupy.

– Po przybyciu na miejsce odcięliśmy na rumowisku dopływ prądu i ulatniającego się gazu. Następnie zlokalizowaliśmy i wydobyliśmy cztery żywe osoby. Niestety dwie - dziewczynka i chłopiec odnieśli poważne obrażenia i mimo długiej akcji reanimacyjnej nie udało się ich uratować – wyjaśnia mł. bryg. Paweł Kaliński.

W trakcie akcji ratownicy zlokalizowali 8 osób, z których tylko dwie przeżyły. Pozostałe nie miały szans, po tym jak zostały przygniecione ciężkimi elementami konstrukcji budynku. Przez cały czas trwania akcji ryzyko utraty życia ciążyło także na ratownikach pracujących na rumowisku. Dwie wciąż stojące i spękane ściany budynku przez cały czas niebezpiecznie odchylały się od pionu. Zagrożeniem był także oparty o nie dach zawalonego budynku. Dopiero po przybyciu na miejsce strażaków z Jastrzębia-Zdroju i Łodzi ustawione zostały przywiezione przez nich systemy monitoringu stabilności konstrukcji. Kiedy ściany odchylały się o 2 cm od pionu, ratownicy dostawali sygnał ostrzegawczy, kiedy o 4 cm otrzymywali kolejny sygnał i schodzili z rumowiska.

– Akcja przebiegła sprawnie i bezpiecznie przede wszystkim dlatego, że z kolegami z innych grup poszukiwawczo-ratowniczych regularnie organizujemy wspólne ćwiczenia. Najczęściej na poligonie Pstrąże – mówi mł. bryg. Paweł Kaliński. – Wielkie słowa uznania należą się także operatorowi koparki, który bardzo dobrze z nami współpracował.
ARTYKUŁ ZOSTAŁ OPUBLIKOWANY W PANORAMIE WAŁBRZYSKIEJ 17 KWIETNIA 2017 ROKU

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto