Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poszukiwacze „złotego pociągu" nie kapitulują

Artur Szałkowski
Konferencja prasowa podsumowująca zakończenie pierwszego etapu poszukiwań „złotego pociągu". Siedzą od lewej: mecenas Jarosław Chmielewski, dr Adam Szynkiewicz, Piotr Koper i Andreas Richter
Konferencja prasowa podsumowująca zakończenie pierwszego etapu poszukiwań „złotego pociągu". Siedzą od lewej: mecenas Jarosław Chmielewski, dr Adam Szynkiewicz, Piotr Koper i Andreas Richter materiał powierzony
Poszukiwacze „złotego pociągu" nie kapitulują. Piotr Koper i Andreas Richter nadal twierdzą, że tunel z ukrytym w nim pociągiem istnieje i chcą kontynuować jego poszukiwania.

Poszukiwacze „złotego pociągu" nie kapitulują. Spółka XYZ należąca do Piotra Kopra i Andreasa Richtera, czyli oficjalnych poszukiwaczy „złotego pociągu" przekazała dzisiaj (26 sierpnia) PKP PLK S.A. zrekultywowany teren w okolicach 65 km linii kolejowej z Wrocławia do Wałbrzycha. Od 16 sierpnia prowadziła tam poszukiwania tunelu z rzekomo ukrytym w nim przez Niemców składem kolejowym. Wykopaliska nie przyniosły rozwiązania zagadki tajemniczego tunelu.

Mimo to poszukiwacze nie składają broni. Mówią, że za nimi dopiero pierwszy etap prac poszukiwawczych. W październiku lub listopadzie zamierzają wwiercić się w skałę, na która natrafili po usunięciu warstwy ziemi. Są przekonani, że to właśnie w tej skale został wydrążony tunel, w którym Niemcy ukryli pociąg. We wrześniu poszukiwacze zamierzają rozpocząć negocjacje z firmami, które zajmują się wykonywaniem takich odwiertów. W tym czasie planują także uzyskanie kolejnych zezwoleń na przystąpienie do drugiego etapu prac poszukiwawczych.

– Odwierty planujemy wykonać na odcinku około 200-300 metrów od wiaduktu na ul. Uczniowskiej w kierunku Świebodzic – wyjaśnia Piotr Koper. – Trzeba będzie wykonać minimum 2 otwory, a najlepiej 6 lub 8. Nie jest to tanie, bo wykonanie jednego metra otworu, to koszt około 300-500 zł. nikt nas nie wspiera finansowo, za wszystkie prace płacimy z własnej kieszeni. Na razie w ciągu 2-3 tygodni będą spływać do nas faktury za dotychczas wykonane prace poszukiwawcze.

Według informacji przekazywanych przez poszukiwaczy przed przystąpieniem do wykopalisk, ich koszt miał przekroczyć kwotę 140 tys. zł. Otwory, które planują wykonać poszukiwacze mają mieć głębokość około 20-30 metrów. Do ich wnętrz zostaną następnie wpuszczone sondy nadawczo-odbiorcze. Impuls elektromagnetyczny pomiędzy obu sondami umożliwi stworzenie przekroju poprzecznego badanego terenu.

Piotr Koper i Andreas Richter nadal są przekonani, że opracowane przez nich wyniki pomiarów wykonanych urządzeniem KS-700, na których miał być widoczny nie tylko pociąg, ale również czołgi, nie jest pomyłką. Poszukiwacze dodają również, że uzyskali dodatkowe informacje dotyczące ukrytego w tym miejscu pociągu. Na pytania dziennikarzy, co to są za dowody wyjaśnili, że w trakcie prowadzonych ostatnio wykopalisk, zgłaszało się do nich wiele osób z Polski i z zagranicy. Osoby te miały przekazywać poszukiwaczom informacje potwierdzające, że w okolicach 65 km rzeczywiście istniał tunel kolejowy, który został przez Niemców ukryty.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto