Przedszkola w Trójmieście. Samorządy i ich sposoby na obejście ustawy przedszkolnej

Na Pomorzu najpierw ugiął się Gdańsk. W zeszłym tygodniu samorządowcy zaproponowali dyrektorom przedszkoli, aby rodzice wpłacali datki na działalność statutową ich placówek, dzięki czemu będzie można zapłacić za dodatkowe zajęcia dla maluchów.

Dodatkowe zajęcia w gdańskich przedszkolach.

Częściowo pomysł ten wykorzystano w Sopocie. - Język angielski, logopedia, rytmika i gimnastyka będą finansowane z budżetu miasta. W trzech przedszkolach, gdzie rodzice chcą więcej godzin angielskiego, będą mogli przekazywać darowizny, dzięki którym dyrektorzy opłacą te lekcje - tłumaczy Piotr Płocki, naczelnik Wydziału Oświaty w Urzędzie Miasta w Sopocie. - Pozostałe zajęcia dodatkowe mogą być realizowane dopiero, gdy placówka zakończy zajęcia standardowe.

Trójmiejskie przedszkola. Miały być tańsze i uboższe w ofertę edukacyjną.

Kto jeszcze zdecydował o wprowadzeniu dodatkowych zajęć do przedszkoli? - CZYTAJ na www.dziennikbaltycki.pl

Co minister napisała do kuratorów oświaty?

Minister Edukacji Narodowej w sprawie dodatkowych zajęć napisała ostatnio list do kuratorów oświaty, wojewodów, wójtów, burmistrzów oraz prezydentów miast.

Minister Krystyna Szumilas podkreśla w nim, że dyrektorzy nie mają prawa organizować zajęć, za które dodatkowo płaciliby rodzice (powinni płacić maks. 1 zł za godz. - powyżej pięciu bezpłatnych). Minister pisze, że "przedszkole publiczne powinno być powszechnie dostępne i gwarantować każdemu dziecku jednakowy, równy dostęp do wysokiej jakości oferty edukacyjnej (...), a zagwarantowanie takiej oferty należy do zadań samorządów gminnych i dyrektorów przedszkoli".

W liście nie ma jednak mowy, czy płacenie przez rodziców darowizny na dodatkowe zajęcia jest zgodne z nowymi przepisami. Pracownicy gdańskiego Kuratorium Oświaty na to pytanie odpowiadają: "Każdy rodzic ma prawo do przekazania darowizny zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa, np. na radę rodziców".