Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sekuła: Były trzy afery hazardowe

Redakcja
Dziś przed komisją hazardową stanie były szef CBA Mariusz Kamiński. To najważniejszy świadek, jaki dotąd zeznawał. O tym z Mirosławem Sekułą, przewodniczącym komisji hazardowej, rozmawia Mariusz Staniszewski

Jaki jest najważniejszy moment afery hazardowej?
Której?

A ile jest afer hazardowych?
Tyle, ile było nowelizacji ustawy o grach losowych. Mamy badać proces legislacyjny od 2003 do 2009 r. Możemy to podzielić na trzy etapy: czwarta kadencja Sejmu, piąta i szósta.

Dostrzega Pan trzy afery?
Zdecydowanie tak. Pierwsza była przedmiotem intensywnego śledztwa prokuratorskiego i wpłynęła na zmianę sposobu prac podkomisji sejmowych. Po niejasności, kto zgłosił poprawkę o 50 euro podatku od automatów od niskich wygranych, i niemożności ustalenia, czy była to Anita Błochowiak, czy Zbigniew Chlebowski, wprowadzono obowiązek nagrywania prac podkomisji.

Tylko raz politycy zostali przyłapani na tym, że poza wszelkimi procedurami rozmawiali z biznesmenami o zapisach ustawy. I nie chodzi już nawet o to, że spotykali się na cmentarzu, ale że zachowywali się tak, jakby było to normalne. To jest afera.
Zgoda, tak to widzą media, ale polecam lekturę wszystkich dokumentów, które posiada komisja hazardowa. Biała księga dotycząca afery z IV kadencji to dwa tomy liczące grubo ponad tysiąc stron.

Ale nie udowodniono tam przestępstwa.
Prokuratura tym różni się od komisji śledczych, że działa wolniej, bo bada, czy złamano prawo oraz czy można to udowodnić. Natomiast my nie szukamy złodziei, ale mamy zbadać proces legislacyjny i znaleźć w procedurach momenty dysfunkcjonalne. Mamy zaproponować rozwiązania, które utrudnią, a najlepiej uniemożliwią nielegalny wpływ na tworzenie prawa, czyli kolejne afery.

Pan równoważy te wydarzenia?
Spójrzmy na sytuację z 2006 r. Wiceminister finansów Marian Banaś nie widział niczego szczególnego, że jeden z graczy na rynku - co prawda spółka Skarbu Państwa, ale jednak bardzo zainteresowana w konkretnych rozwiązaniach - zgłasza projekt ustawy. A politycy zastanawiają się, czy powinien to być projekt rządowy, czy poselski.

Wątpliwości rozwiała minister Zyta Gilowska, która mówiła, że ten projekt dla niej nie istniał.
Na jej poziomie tak mogło być, ale ona wielu wątków nie znała. Znamienna była sytuacja, gdy w jednym projekcie było napisane, że państwowy monopol loteryjny jest realizowany przez spółki Skarbu Państwa i nagle ten zapis się zmienia i mamy "przez spółkę Skarbu Państwa" - czyli liczba pojedyncza. Według niej była to pomyłka redakcyjna, ale wygląda to raczej na próbę zapewniania sobie monopolu przez Totalizator Sportowy.

Stawia Pan znak równości między tym a wydarzeniami z lata 2009 r.?
Nie wartościuję tego. Prokuratorzy sprawdzą, czy było popełnione przestępstwo. Moja robocza teza brzmi, że w 2003 r. otwarto drzwi dla hazardu. Poseł Wojciech Jasiński chciał je swoim projektem poselskim przymknąć, to się nie udało. W następnej kadencji, podczas dwóch lat rządów PiS, także się to nie udało. Te drzwi chciała też przymknąć Platforma, ale również bez skutku. Dopiero wybuch afery to zmienił i możliwa była szybka nowelizacja. Blokowanie zmian działo się na skutek legalnych i nielegalnych działań lobbystycznych. W każdej kadencji były one podobne. Trzeba się więc teraz zastanowić, co zrobić, by ten nielegalny lobbing wydobyć z cienia.

A kluczową datą nie jest 30 lipca 2009 r., gdy premier decyduje o rozpoczęciu prac nad nową ustawą?
Równie ważny jest 12 sierpnia [szef CBA wysyła do premiera pismo informujące o aferze - przyp. red.].

Ale dlaczego premier nagle zmienia ustawę?
Sprawa znów jest analogiczna. Za rządów PiS z wielkiej nowelizacji zostaje wyjętych kilka elementów i mamy małą nowelizację. Za rządów PO jest podobnie. Trwają normalne prace legislacyjne i nagle zapada decyzja o nowych rozwiązaniach.

Tylko że za PO są to rozwiązania sprzeczne z pierwszą ustawą.
Wyjaśnienia tego nie ma w dokumentach, a świadkowie w tej sprawie jeszcze nie zeznawali. Mam nadzieję, że wątpliwości rozwieje minister Michał Boni, który będzie zeznawał w przyszłym tygodniu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na suwalki.naszemiasto.pl Nasze Miasto