Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sergiusz Najar rezygnuje z kandydowania do Sejmu

Artur Szałkowski
Sergiusz Najar
Sergiusz Najar Piotr Krzyżanowski
Były wiceminister infrastruktury i spraw zagranicznych miał być nr 1 na listach wyborczych SLD w okręgu wałbrzyskim.

Sergiusz Najar trafił na listę wyborczą Sojuszu Lewicy Demokratycznej z rekomendacji stowarzyszenia Ordynacka. Umieszczenie go na czele listy wyborczej nie spodobało się jednak działaczom SLD w okręgu wałbrzyskim. Uważają, z miejsce to powinno być zarezerwowane dla wałbrzyszanina lub mieszkańca regionu. Sergiusz Najar sprowadził się na Dolny Śląsk przed niespełna trzema laty. Mieszka w Budzowie koło Srebrnej Góry. Po protestach lokalnych działaczy SLD, Najar podjął decyzję o rezygnacji ze startu w wyborach. W liście otwartym poinformował o tym przewodniczącego SLD Grzegorza Napieralskiego.

List otwarty Sergiusza Najara do Grzegorza Napieralskiego

Drogi Grzegorzu,
Chciałbym - w formie listu otwartego - podziękować Tobie i Radzie Krajowej SLD za zaproszenie mnie na listę wyborczą SLD do Sejmu z okręgu wałbrzysko kłodzkiego jako przedstawiciela Stowarzyszenia „Ordynacka". Było to dla mnie - osoby od 21 lat bezpartyjnej - ukoronowaniem aktywnego wspierania kampanii parlamentarnych SLD, kampanii Aleksandra Kwaśniewskiego, udziału w pracach rządów SLD 2002-2005 jako wiceministra infrastruktury i spraw zagranicznych oraz uczestnictwa w kampanii do Parlamentu Europejskiego w 2009 roku na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie, które przyniosło 4477 głosów czyli 0,5% w skali kraju dla Twojej partii. Chętnie i często wspierałem doświadczeniem zawodowym i międzynarodowym Ciebie i prace Rady Strategii SLD od czasu jej powołania z moim udziałem w 2008 roku. Mając powyższe na uwadze, z rosnącym zdziwieniem i rozczarowaniem obserwowałem uchwały, deklaracje i publiczne oświadczenia dolnośląskich i wałbrzyskich władz SLD sprzeciwiających się mojej kandydaturze jako osoby „obcej", „nieznanej" i „pozbawionej związków emocjonalnych z regionem", która „nie pociągnie listy". Zaprzeczają temu fakty mojego zaangażowania w imieniu Fundacji Kronenberga w pomoc na terenach popowodziowych po 1997 roku, osobiste wspieranie od kilkunastu lat projektów i organizacji pozarządowych Kotliny Kłodzkiej czy uzyskanie 859 głosów tego regionu i 2 miejsce na Dolnym Śląsku z ostatniego miejsca listy SLD-UP w roku 2009 po wielu spotkaniach wyborczych także w Wałbrzychu, Kłodzku, Bielawie, Ząbkowicach czy Świdnicy. Zamiast rozmowy z SLD o programie dla regionu - spotkałem się głównie z odmową, zamiast wykorzystania mojego doświadczenia i potencjału -
spotkałem się z małostkowymi intrygami i żałosnymi pretensjami. Dziwiło mnie również sprowadzenie mojej kandydatury przez członków kierownictwa SLD wyłącznie do sprawy umowy koalicyjnej SLD z „Ordynacką", wobec faktu braku jakichkolwiek spotkań lub uzgodnień pomiędzy statutowymi władzami partii i stowarzyszenia w tej sprawie. Bez komentarza pozostawiam pominięcie na listach SLD Włodzimierza Czarzastego jako członka SLD - dla mnie to sprawa wewnątrzpartyjna choć nieobecność na liście Przewodniczącego „Ordynackiej" musi wzbudzać zdziwienie i krytyczne komentarze z racji Jego kompetencji politycznych i zawodowych. Zamiast udziału w pracach nad merytoryczną ofertą wyborczą i wykorzystaniem także wiedzy członków „Ordynackiej" - mamy pustkę i
jałowość gestów propagandowych bez poważnych przygotowań i propozycji. Od kilkunastu tygodni miałem wrażenie lecz od kilku tygodni mam już pewność, że SLD postanowił instrumentalnie potraktować swoich partnerów koalicyjnych, „Ordynacką" oraz moją osobę. Nie tak rozumiałem cel i mechanizm otwarcia SLD na lewicowe i demokratyczne, proeuropejskie obywatelskie środowiska, partie i stowarzyszenia. Nie tak rozumiałem sens, poświęcenie i gotowość własnego zaangażowania się w perspektywę projektu politycznego wobec zagrożeń globalnych, rozczarowań europejskich lub prawicowej dominacji życia publicznego w Polsce. Wiele trzeba zrobić razem aby uniemożliwić powrót koszmaru Państwa PiS, wyprowadzić Polskę z marazmu Państwa PO i zrealizować zmiany, reformy i przekształcenia na miarę rzeczywistych potrzeb społecznych i gospodarczych. Dziękuję przyjaciołom, znajomym i sympatykom z Wrocławia, Wałbrzycha, Kłodzka, Ząbkowic Śląskich (szczególnie Radzie Powiatowej SLD ), Nowej Rudy, Bystrzycy Kłodzkiej i wielu innych miejscowości regionu za słowa wsparcia i otuchy przepraszając ich za sprawiony zawód - nie będę kandydował w wyborach do Sejmu RP w 2011 roku. Pozostanę osobą mieszkającą i aktywną na pograniczu polsko-czeskim, otwartą na inicjatywy publiczne i zawodowe w perspektywie europejskiej i regionalnej; będę nadal człowiekiem lewicy społecznej otwartym i wrażliwym na sprawy demokracji, społecznego sensu gospodarki zrównoważonej ekologicznie, obywatelskich i ludzkich praw i swobód. Życzę SLD dobrego wyniku wyborczego w 2011 roku jako warunku dla budowania nowej formacji lewicy w Polsce z nowymi ludźmi na rzecz nowych wyzwań. Życze Tobie większej wyobraźni politycznej, odwagi i kreatywności w budowaniu partnerstwa programowego na rzecz lewicy polskiej.
Pozdrawiam z Budzowa/Srebrnej Góry

Sergiusz Najar

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto