Śmierć w wałbrzyskich biedaszybach. Oficer dyżurny policji został powiadomiony telefonicznie o tragedii około godz. 11. (28 sierpnia).
– Zatelefonowało dwóch mężczyzn. Twierdzili, że w wyrobisku na terenie dzielnicy Kozice, gdzie nielegalnie wydobywany jest węgiel, znaleźli zasypane ciało mężczyzny – mówi Magdalena Korościk, z biura prasowego wałbrzyskiej policji. – Obaj mężczyźni zostali zatrzymani niedaleko miejsca tragedii i przewiezieni na komisariat, gdzie złożyli zeznania. Okazało się, że również wydobywają nielegalnie węgiel. W tym dniu nie zajmowali się jednak tym procederem. Poszli tylko skontrolować, czy nikogo nie ma w ich wyrobiskach i wówczas odkryli ciało mężczyzny.
Spod zawału w głębokim wykopie widać było tylko głowę mężczyzny. By wydobyć go na powierzchnię, trzeba było poprosić o wsparcie strażaków.
– Szyb, w którym odnaleziono ciało ma wymiary 2 x 4,5 metra i głębokość 6,2 metra. Mężczyzna został zasypany będąc w połowie głębokości wyrobiska – wyjaśnia Krzysztof Szyszka, zastępca komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Wałbrzychu. – Przed wydobyciem ciała na powierzchnię, musieliśmy wykonać solidną zabudowę szybu, by zapobiec osuwaniu się ziemi na biorących udział w akcji strażaków.
Na miejscu tragedii pojawił się mieszkaniec dzielnicy Kozice, który wyjaśnił policji, że osoba odnaleziona w biedaszybie to jego siostrzeniec, który miał 28 lat. Policjanci potwierdzili te informacje. Ustalili także dwóch innych uczestników zdarzenia.
– Dwóch mężczyzn, 44- i 28-letni przebywało w szybie, a trzeci - 49-latek na powierzchni odbierał od nich urobek. Najpierw doszło do zawału ziemi, który zasypał 28-latka. Chwilę później nastąpił kolejny zawał ziemi, który przysypał częściowo 44-latka – mówi Magdalena Korościk, z biura prasowego wałbrzyskiej policji. – Wówczas z pomocą ruszył mężczyzna, który przebywał na powierzchni. Pomógł wydostać się z szybu jednemu koledze, który doznał złamania nogi. Na uratowanie 28-latka nie było już szans.
44- i 49-latek uciekli z miejsca katastrofy. Policji udał się ich namierzyć dzięki temu, że mężczyzna, który doznał złamania nogi wezwał do domu pogotowie ratunkowe. Przy okazji wyszło na jaw, że 49-latek, który zajmował się odbieraniem urobku miał w organizmie około 2,5 promila alkoholu. Obaj mężczyźni są na razie traktowani jako świadkowie w sprawie. Od decyzji prokuratury zależy, czy usłyszą zarzuty nielegalnego wydobywania węgla, czy też nieudzielenia pomocy poszkodowanemu i oddalenia się z miejsca katastrofy.
Dopiero około godz. 18. strażacy zakończyli budowę zabezpieczenia szybu i bez ryzyka kolejnej katastrofy, mogli wydobyć na powierzchnię zwłoki 28-latka. Wówczas policjanci przystąpili do czynności śledczych, prowadzonych pod nadzorem prokuratora. Po ich zakończeniu, na teren Nadleśnictwa Wałbrzych gdzie doszło do tragedii, wjechała koparka i zasypała biedaszyby.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?