Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stare Bogaczowice: Wójt i jego zastępca twierdzą, że są niewinni (ZDJĘCIA)

Artur Szałkowski, fot. Dariusz Gdesz
Mirosław Lech, wójt Starych Bogaczowic i Bogdan Stochaj - jego zastępca przekonują, że są niewinni
Mirosław Lech, wójt Starych Bogaczowic i Bogdan Stochaj - jego zastępca przekonują, że są niewinni Daiusz Gdesz
Stare Bogaczowice: Wójt i jego zastępca twierdzą, że są niewinni. Mirosław Lech i Bogdan Stochaj (zezwolili na prezentację wizerunku i nazwisk - dop. red.) zapowiadają, że osoby, które ich pomówiły pociągną do odpowiedzialności karnej.

Stare Bogaczowice: Wójt i jego zastępca twierdzą, że są niewinni. W czwartek (12 października) o czym informowaliśmy pierwsi funkcjonariusze Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu zatrzymali Mirosława Lecha, wójta gminy Stare Bogaczowice oraz jego zastępcę Bogdana Stochaja. Obaj samorządowcy zostali przewiezieni do Prokuratury Rejonowej w Wałbrzychu, gdzie usłyszeli zarzuty związane z przyjęciem korzyści majątkowej oraz podżegania do poświadczenia nieprawdy w dokumentacji. O sprawie przeczytacie tutaj. Obaj samorządowcy odzyskali wolność po wpłaceniu poręczeń majątkowych, w wysokości 10 tys. zł.

W poniedziałek (16 października) Wójt Mirosław Lech i jego zastępca Bogdan Stochaj zorganizowali konferencję prasową w Urzędzie Gminy w Starych Bogaczowicach, na której odnieśli się do całej sytuacji oraz stawianych im zarzutów. Wyjaśnili, że sprawa dotyczy budowy chodnika o długości około 250 metrów przy drodze w Starych Bogaczowicach. Inwestycja o wartości 57 tys. zł była realizowana w 2016 r. Wójt i jego zastępca wyjaśnili, że wyłoniony w przetargu wykonawca inwestycji nie dokończył jej i trzeba było wyłonić kolejnego wykonawcę. Obaj samorządowcy twierdzą, że są niewinni i dowiodą tego przed sądem. Natomiast osoby, które miały ich pomówić, pociągną do odpowiedzialności karnej. Samorządowcy zastanawiają się, czy sprawa inwestycji z 2016 roku była tak pilna, a oni tak niebezpieczni, że funkcjonariusze Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu w widowiskowy sposób dokonali ich zatrzymania na terenie urzędu gminy (wójt) i w miejscu zamieszkania (zastępca), a następnie przewieźli zakutych w kajdanki na przesłuchanie do prokuratury.

Odnośnie prokuratury, to w zaproszeniu na konferencję prasową, które dziennikarze otrzymali z sekretariatu gminy Stare Bogaczowice pojawia się takie zdanie: „Zastanawiające w tej sprawie jest również bliskie pokrewieństwo szefa Prokuratury Rejonowej w Wałbrzychu z byłą dyrektor szkoły w Starych Bogaczowicach, która pozostaje w wieloletnim konflikcie z wójtem". Sprawa ma dotyczyć mamy prokuratora rejonowego, która z funkcji dyrektora szkoły została zwolniona przez obecnego wójta Starych Bogaczowic. Kobieta jest obecnie na emeryturze, a z posiadanych przez nas informacji wynika, że sprawa jej zwolnienia ze stanowiska została uchylona przez Naczelny Sąd Administracyjny. Z tego tytułu była dyrektor szkoły otrzymała również odszkodowanie.

Prokurator rejonowy w Wałbrzychu ucina, by zarzuty postawione wójtowi i jego zastępcy miały jakikolwiek związek ze sprawą jego mamy. Dodaje, że materiał dowodowy zgromadzony w sprawie jest na tyle mocny, że na jego podstawie można było postawić zarzuty obu samorządowcom.

TREŚĆ OŚWIADCZENIA MIROSŁAWA LECHA, WÓJTA STARYCH BOGACZOWIC I BOGDANA STOCHAJA, ZASTĘPCY WÓJTA

12.10.2017 r. zostaliśmy doprowadzeni do Prokuratury Rejonowej w Wałbrzychu. Podczas przesłuchania nie przyznaliśmy się do stawianych nam zarzutów przekroczenia uprawnień i przyjęcia korzyści majątkowej. W prokuraturze spędziliśmy ok 2 godziny, po czym zostaliśmy zwolnieni za niewielkim poręczeniem majątkowym.
Jesteśmy niewinni i dowiedziemy tego przed sądem, a osoby, które pomówiły nas, pociągniemy do odpowiedzialności karnej.
Cała sprawa budzi szereg wątpliwości. Rodzi się pytanie: czy potrzeba przesłuchania nas w sprawie z 2016 roku stała się tak pilna, a włodarze gminy tak niebezpieczni, że funkcjonariusze Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu zrobili to przy użyciu kajdanek? Na podstawie przepisów Kodeksu Postępowania Karnego, uważamy że sposób doprowadzenia nas do Prokuratury Rejonowej w Wałbrzychu, stanowi rażące naruszenie prawa w zakresie podstaw formalnych i faktycznych dotyczących zatrzymania i przymusowego doprowadzenia.
Art. 247 § 1 pkt 2 Kodeksu Postępowania Karnego stanowi, że zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie osoby podejrzanej można zarządzić w sytuacji, kiedy osoba podejrzana może w inny bezprawny sposób utrudniać postępowanie. Z treści tego przepisu wynika w sposób nie budzący wątpliwości, że chodzi o sytuacje inne niż wskazane w pkt 1 przepisu, czyli gdy zachodzi uzasadniona obawa, że osoby, wobec których prowadzone są działania nie stawią się na wezwanie w celu przeprowadzenia z ich udziałem czynności, o których mowa w art. 313 § 1 (postanowienie o przedstawieniu zarzutów) lub art. 314 (modyfikacja zarzutów), albo badań lub czynności, o których mowa w art. 74 § 2 lub 3 (prawa i obowiązki oskarżonego).
Zastosowanie art. 247 § 1 pkt 2 K.P.K. wskazuje zatem, że prokurator wydając postanowienie nie wyrażał obawy, że nie stawimy się na wezwanie w celu przeprowadzenia czynności procesowych wymagających naszego udziału. Jeżeli zatem uznał, że zachodzą inne niż wskazane w pkt 1 przesłanki, to winien w uzasadnieniu wskazać w sposób jasny i szczegółowy, jakich konkretnie bezprawnych z naszej strony działań utrudniających postępowanie się obawia. Samo stwierdzenie, że „istnieje uzasadnione podejrzenie, że podejrzany będzie utrudniać postępowanie karne” nie spełnia wymogu merytorycznego i faktycznego uzasadnienia podjętych czynności procesowych.
Brak merytorycznych i faktycznych podstaw do dokonania zatrzymania i przymusowego doprowadzenia narusza jednocześnie w sposób rażący nasze prawo obywatelskie wynikające z art. 41 Konstytucji RP. Postanowienie o zatrzymaniu i przymusowym doprowadzeniu do prokuratury, dotyczy krótkotrwałego pozbawienia wolności, a więc godzi w jedno z najważniejszych dóbr rangi konstytucyjnej. Należy zatem mieć na uwadze, że nie jest to jedynie decyzja porządkowa, administracyjna, ale decyzja, która czasowo znosi wolność osobistą człowieka i jako taka stanowi poważną ingerencję w podstawowe prawa i wolności jednostki. Takie rozumienie przepisów dotyczących zatrzymania i przymusowego doprowadzenia, wyraźnie podkreślił Trybunał Konstytucyjny w wyroku z dnia 5 lutego 2008 r. (sygn. K 34/06, OTK-A 2008/1/2), stwierdzając, że „nie ulega wątpliwości, że decyzja o zatrzymaniu dotyka - jednego z najważniejszych praw człowieka - wolności osobistej. Wchodzi tym samym eo ipso w zakres regulacji art. 41 Konstytucji".
Ponadto postanowienie opiera się na art. 220 § 1 k.p.k. z treści którego wynika, że dotyczy ono przeszukania pomieszczeń lub osoby, co wymaga wydania stosownego nakazu przeszukania. Jednakże z treści postanowienia (pkt. 3) wynika jednoznacznie, że dotyczy to przeszukania celem odnalezienia podejrzanego, co sugeruje, że prokurator wydający postanowienie zakładał, iż będziemy się przed organami ścigania ukrywali. Powyższa obawa nie ma żadnego – nawet logicznego – uzasadnienia, albowiem do momentu wkroczenia funkcjonariuszy policji, nie mieliśmy świadomości, że znajdujemy się w kręgu zainteresowania prokuratury. Nie zostaliśmy o takim zainteresowaniu powiadomieni i nie przeprowadzono w stosunku do nas jakichkolwiek czynności procesowych, które to czynności pozwoliłyby nabyć nam wiedzę, że jesteśmy o cokolwiek podejrzewani.
Mając powyższe na uwadze stwierdzić należy, że zastosowanie takiej formy, jak zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie, nie miało najmniejszego uzasadnienia prawnego i faktycznego, a więc naruszało nasze prawa obywatelskie określone w Konstytucji RP. Na podkreślenie zasługuje również fakt, iż wobec nas zastosowano środki przymusu bezpośredniego w postaci kajdanek, co odbyło się z naruszeniem naszego prawa do godności osobistej (art. 30 Konstytucji) oraz z naruszeniem naszej czcić, której ochronę prawną zapewnia nam art. 23 i 24 Kodeksu Cywilnego.

WYPOWIEDŹ MIROSŁAWA LECHA, WÓJTA STARYCH BOGACZOWIC

Film: Dariusz Gdesz

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto