Strzały w Lubominie. Ta sprawa obiegła wszystkie ogólnopolskie serwisy. Wydarzyła się w poniedziałek (2 lutego) po godz. 6.we wsi Lubomin (powiat wałbrzyski). Na wniosek prokuratora rejonowego w Wałbrzychu dwóch nieumundurowanych policjantów pojechało z nakazem przeszukania domu państwa K. Mieli zabezpieczyć dokumenty dotyczące oszustw ubezpieczeniowych. W trakcie przeszukania policjanci znaleźli niewielką ilość marihuany, która należała do 21-letniego syna gospodarzy. Kiedy podjęli czynności związane z zatrzymaniem mężczyzny, mieli zostać zaatakowani przez niego nożem. Funkcjonariusze w obronie własnej sięgnęli po gaz.
Zdjęcia i relacja policji i prokuratury z przebiegu wydarzeń w Lubominie
Wówczas jak wynika z relacji funkcjonariuszy mieli zostać zaatakowani przez 48-letnią matkę młodego mężczyzny i jego 52-letniego ojca uzbrojonych w noże. Jeden z policjantów użył służbowego pistoletu i oddał jak wynika z ustaleń prokuratury dwa strzały. Jedna z kul trafiła 52-latka w podbrzusze, a jego żonę w nogę. Poszkodowani zostali zoperowani w wałbrzyskim szpitalu. Mężczyzna stracił część jelit, lekarze musieli wykonać stomię. Jego stan nadal jest ciężki. Kobiecie kula roztrzaskała kość piszczelową tuż pod stawem kolanowym. Kość rozbitą na kilkadziesiąt kawałków lekarze musieli scalić metalowymi płytkami i śrubami. Nie wiadomo, czy 48-latka odzyska sprawność nogi. Przez dwa dni sale szpitalne, w których leżeli małżonkowie były pod dozorem policji. W szpitalu zostali także przesłuchani przez prokuratora.
– Małżeństwo oraz ich syn usłyszeli zarzuty napaści z nożem na funkcjonariusza publicznego oraz wywierania groźbą wpływu na czynności służbowe. Grozi za to do 10 i do 3 lat pozbawienia wolności – mówi Bożena Jażdrzyk, prokurator rejonowy w Wałbrzychu. – Sąd nie przychylił się do naszego wniosku o zastosowanie wobec 21-latka aresztu i złożymy zażalenie w tej sprawie.
Wersja zdarzeń, którą przedstawia postrzelona kobieta różni się od wersji policji i prokuratury. 48-latka twierdzi, że przygotowywała 8-letnią córkę do szkoły, gdy ktoś zadzwonił do drzwi.
– Otworzyłam je i zobaczyłam mężczyznę, który powiedział, że jest z policji, nie wylegitymował się, nie przedstawił nakazu. Zostałam odepchnięta, a policjant jakby doskonale znał rozkład domu pobiegł do pokoju syna, gdzie znalazł narkotyki – wyjaśnia kobieta.– Zamknęłam się w łazience z córką, bo nie chciałam by widziała aresztowania brata.Wyszłam z łazienki, gdy usłyszałam odgłosy szamotaniny. Zobaczyłam, że policjanci biją mojego syna i męża. Psiknęli we mnie gazem, a chwilę później zostałam postrzelona z tyłu w nogę. Jak mogłam atakować policjanta, skoro byłam od niego oddalona i odwrócona tyłem?
Kobieta dodaje, że policjanci wszczęli awanturę po tym, jak jej mąż zaczął filmować telefonem komórkowym przebieg rewizji w domu.
Artykuł został opublikowany w Panoramie Wałbrzyskiej 9 lutego 2015 roku
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?