18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ta tragedia rozegrała się w Gliwicach 74 lata temu. Spłonęła synagoga przy ul. Dolnych Wałów

Redakcja
Łunę z pożaru widać było na wiele kilometrów za Gliwicami. Ernst Koenigsfeld został obudzony o 4 rano przez kantora, który wszedł do pokoju płacząc i załamując ręce i zawołał: "Synagoga płonie. Wszystko stracone". Była noc z 9 na 10 listopada 1938 r. O tragicznych wydarzeniach sprzed 74 lat pisze Bożena Kubit

Cofnijmy się do wcześniejszych wydarzeń. 15 lipca 1937 r. zakończył się na Górnym Śląsku okres odmiennego od pozostałych części Rzeszy Niemieckiej traktowania Żydów. Po kolejnych od 1933 r. falach terroru antyżydowskiego, mających miejsce w całych Niemczech, jeszcze w tym samym roku na terenie plebiscytowym Górnego Śląska udało się uzyskać specjalny status dla Żydów w wyniku tzw. petycji Bernheima.

Wyrzucony w Gliwicach w 1933 r. z pracy za swe żydowskie pochodzenie Franz Bernheim odwołał się do Ligi Narodów, która zmusiła państwo niemieckie do przestrzegania na terenie plebiscytowym Górnego Śląska poszanowania praw mniejszości żydowskiej (tak jak i innych mniejszości) zgodnie z przyjętą w 1922 r. konwencją. Odwołani wcześniej prawnicy, lekarze oraz wszyscy inni usunięci z pracy za swe żydowskie pochodzenie, mogli nadal pełnić swe obowiązki; cofnięto także wszelkie zakazy. Nie na długo.

Prześladowania szybko powróciły
Po zakończeniu okresu obowiązywania konwencji w 1937 r. bardzo szybko w Gliwicach i innych miastach Górnego Śląska wprowadzono ustawodawstwo rasistowskie. 28 października 1938 r. polscy Żydzi mieszkający w Niemczech zostali deportowani, tzn. wywieziono ich na granicę polsko-niemiecką i tam pozostawiono. W Gliwicach w 1938 r. żyły 33 takie rodziny. Zostali aresztowani i wywiezieni do granicy nieopodal wioski Schönwald (obecnie Bojków) z nakazem przekroczenia granicy bez możliwości powrotu. Po przekroczeniu granicy bez odpowiednich dokumentów, musieli oni przez kilka dni czekać w Knurowie na wyjaśnienie prawne swej sytuacji.

7 listopada 1938 r. Herschel Grynszpan w proteście przeciw sytuacji Żydów w Niemczech zastrzelił w Paryżu sekretarza ambasady niemieckiej Ernsta von Ratha. Wydarzenie to stało się pretekstem do wzmożenia prześladowań, a w szczególności do wydarzeń w nocy z 9 na 10 listopada. Akcja ta, kierowana przez NSDAP, przeprowadzona przez formacje SA i SS na terenie całej Rzeszy, doprowadziła do spalenia większości synagog, zniszczenia sklepów żydowskich, domów i mieszkań.
W Gliwicach członkowie SS zabrali od dozorcy klucze do synagogi i w nocy z 9 na 10 listopada podpalili ją. Była to akcja wcześniej dobrze przygotowana: mieszkańcom okolicznych domów zalecono spędzenie tej nocy poza swoim mieszkaniem, a przed podpaleniem polano budynek synagogi benzyną. W sprawozdaniu partyjnym zapisano: W Gliwicach usunięto pieczołowicie w nocy przed podpaleniem synagogi jej dach miedziany, następnie zalano belkowanie benzyną, a we wczesnych godzinach porannych w czwartek podłożono ogień. SS, SA i HJ byli obecni.

Policja znajdowała się na nieco oddalonych ulicach, aby zatrzymać gapiów. Sprowadzono zapobiegawczo, już przed podpaleniem, straż pożarną, ponieważ synagoga znajdowała się wśród budynków, które mogłyby się od niej zapalić. Pożar trwał dwa dni.

Wezwana do pożaru straż nie gasiła ognia
Synagoga gliwicka, mieszcząca się przy Wilhelmsplatz (obecnie plac Inwalidów Wojennych) była jedną z największych i najpiękniejszych na Górnym Śląsku. Zbudowana w latach 1859-1861 przez gliwickich budowniczych Salomona Lubowskiego i Louisa Troplowitza, w roku 1911, na uroczystość 50-cia istnienia, została rozbudowana.

Wspaniały fronton z elementami dekoracyjnymi w stylu mauretańskim wielokrotnie przedstawiany był na pocztówkach i zdjęciach. Wnętrze było przestronne, trójnawowe, z dwiema kondygnacjami empor. Synagoga mogła pomieścić łącznie aż 1800 osób.
Niestety, tej nocy nikt nie był w stanie pomóc. Wezwana straż ogniowa nie gasiła pożaru, jedynie pilnowała, by nie rozprzestrzeniał się on na sąsiadujące budynki. Po pożarze z synagogi pozostały jedynie fragmenty ścian bocznych i ściany tylnej, fronton natomiast uległ całkowitemu zniszczeniu.
Nie tylko synagoga: niszczone były sklepy żydowskie, głównie przy Wilhelmstrasse (ul. Zwycięstwa), i powybijane okna mieszkań. Podobnie jak w całych Niemczech gliwickie ulice zasypane zostały odłamkami szkła z żydowskich mieszkań i sklepów, co spowodowało nazwanie tych wydarzeń "Nocą Kryształową" (niem. Kristallnacht).

Strach i aresztowania
O godz. 6.30 zatrzymano dra Arthura Blumenfelda wraz z żoną, ok. godz. 10.00 przed południem adwokata Ericha Schlesingera. Łącznie aresztowano ponad tysiąc osób. Gdy ich prowadzono, na ulicach były tłumy ludzi. Niektórzy wołali, by ich także oblać benzyną i podpalić. Jednak nie wszyscy: wśród mieszkańców Gliwic byli także tacy, którzy wyrażali swe niezadowolenie .
Spośród zatrzymanych wkrótce zwolniono kobiety, a następnie mężczyzn w wieku powyżej 60 lat i weteranów z I wojny światowej. Aresztowanych mężczyzn w wieku 18-60 lat osadzono w żydowskim domu klubowym przy Kreidelstrasse (ul. Barlickiego). Przetrzymywano ich tam pod strażą SS przez dwa dni, podczas których byli oni wyszydzani i znieważani. Spodziewali się najgorszego... Niektórzy z nich pospiesznie sporządzili swe testamenty. Po dwóch dniach zostali poprowadzeni pod eskortą SS na dworzec, skąd wywieziono ich do obozu w Buchenwaldzie.
W Buchenwaldzie zmarło sześć osób z Gliwic, w tym mistrz budowlany Ernst Ritter. Urnę z jego prochami przesłano do Gliwic i przekazano żonie, za co musiała ona jeszcze zapłacić. Takie działania nie były odosobnione: po "Nocy Kryształowej" wydane zostało zarządzenie, które nakazywało Żydom w całych Niemczech zebranie i wpłacenie 1 mld marek jako odszkodowania na rzecz państwa niemieckiego!

Jeszcze 1130 Żydów
Burmistrz gliwicki w comiesięcznych sprawozdaniach poświęcił im jedynie krótką uwagę: "9 listopada spłonęła gliwicka synagoga. Liczba Żydów gliwickich wynosi jeszcze 1130 osób".
Ruiny po synagodze zostały skonfiskowane przez policję. Pozostałości murów usuwano do końca listopada, jednak zachowała się przyziemna część. Na miejscu synagogi pozostał pusty plac, a w prasie gliwickiej dyskutowano nad jego wykorzystaniem.
W marcu 1939 r. opracowano projekt zagospodarowania tego miejsca - miał się tu znaleźć plac targowy, a za nim plac zabaw dla dzieci. Znaczna część Żydów gliwickich wyjechała za granicę. Prawie wszyscy ci, którym nie udało się wyemigrować, zostali w latach 1942-1943 zgładzeni w obozie Auschwitz-Birkenau.

Po 1945 r. miejsce po synagodze przez wiele lat było placem zabaw i skwerem. W 2002 r. sprzedano teren prywatnemu właścicielowi. Synagogę upamiętniono w 2003 r. tablicą ufundowaną przez osoby związane z przedwojenną społecznością gliwickich Żydów i dzięki Fundacji Forum Dialogu Między Narodami. Tablica, zaprojektowana przez prof. Krzysztofa Nitscha, umiejscowiona jest na sąsiadującej z miejscem, gdzie stała synagoga kamienicy. Napis głosi: "W tym miejscu w latach 1861-1938 stała synagoga. Pamięci gliwickich Żydów".

(Na podst.: Żydzi gliwiccy. Materiały z konferencji Muzeum w Gliwicach 17-18 listopada 2005, Gliwice 2006 B. Kubit, Żydzi gliwiccy. The Jews of Gliwice. Juden in Gleiwitz, Gliwice 2005 oraz wspomnień byłych mieszkańców Gliwic. Zdjęcia ze zbiorów Gminy Żydowskiej w Katowicach i zbiorów prywatnych. Pierwodruk opracowania: GMK, nr 11/2007)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gliwice.naszemiasto.pl Nasze Miasto