Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Teatr Polski: Szkoda baśni Charlesa Perrault

Małgorzata Matuszewska
Teatr Polski zaprosił na pierwszą premierę w sezonie
Teatr Polski zaprosił na pierwszą premierę w sezonie Paweł Relikowski
Teatr Polski wystawił pierwszą premierę w tym sezonie. "Baśnie Pana Perrault" są po prostu kiepskie.

Lubię bajki. Właściwie wszystkie, może dlatego, że przypominają smak, klimat, nastroje mojego własnego dzieciństwa. Lubię także baśnie wystawiane na scenie w starym stylu (a przecież Charles Perrault to pisarz XVII-wieczny), niekoniecznie unowocześnione, przeładowane gadżetami. Dlatego na Scenę na Świebodzkim, gdzie w piątek pokazany został spektakl „Baśnie Pana Perrault” szłam zaciekawiona. I postanowiłam, że konflikt w Teatrze Polskim, dotyczący nowego dyrektora, nie zakłóci mi w żaden sposób popołudnia z bajką. Chciałam dobrze się bawić. Początek „Baśni Pana Perrault” troszkę mnie zniechęcił, bo Michał Białecki, scenarzysta, reżyser, współautor scenografii, wyszedł na scenę i na wstępie poprosił dzieci o oklaski, tłumacząc, że aktora na scenie wita się oklaskami. W teatrze tak się nie robi. Oklaskami wita się wychodzącą na scenę/estradę orkiestrę i dyrygenta w filharmonii, a we Wrocławiu w Narodowym Forum Muzyki. W teatrze oklaski należą się po przedstawieniu. I tym samym już na wstępie zabrakło rzetelnego wywiązania się z edukacyjnej misji dziecięcego teatru. Nic to, nie warto się zniechęcać od pierwszej sceny. Przedstawienie składa się w z trzech klasycznych opowieści. W pierwszej poznajemy Czerwonego Kapturka, dziewczynka odwiedza chorą babcię, a po drodze spotykają ją przygody. To opowieść o tym, że trzeba słuchać rodziców (w przypadku Czerwonego Kapturka – mamy), bo wiedzą lepiej, jak uniknąć niebezpieczeństw. O nich przypominał nieustannie „maminy” głos dochodzący z offu i napominający Kapturka, że nie wolno rozmawiać z nieznajomymi. „Tomcio Paluch” jest historią malutkiego Paluszka, który wygrywa w życiu, bo ma głowę na karku, jest mądry i świetnie sobie radzi z kłopotami. Z kolei „Ośla skórka” to historia o miłości. Takiej prawdziwej: królewny do ojca, którego nie chce zawieść, ojca do córki i miłości, do której się dorasta i przed którą nie sposób uciec.Spodobała mi się scenografia, zwłaszcza jej część przedstawiająca las. Baśniowy las wyglądał, jak żywy. Ale nie samą scenografią przedstawienie stoi. Dawno się tak nie nudziłam, jak na „Baśniach Pana Perrault”. Jedynym elementem współczesnym i ukłonem w stronę dorosłych widzów było wspomnienie „pięciuset dukatów na dziecko”, przypominających rządowy program. Aktorsko spektakl jest ledwie poprawny, na szczęście Elżbieta Dudziak w roli Mamy Czerwonego Kapturka emanuje matczynym ciepłem. Nie mam nic przeciwko klasycznym ujęciom spektakli dla dzieci, ale temu przedstawieniu zabrakło profesjonalizmu. Piosenki z playbacku brzmiały, jak z playbacku (a playback można dziś zręcznie zamaskować). Ładna scenografia to nie wszystko, bo nie przykryła aktorskiego wdzięczenia się do małej publiczności. Wychodzący z teatru znajomy znawca westchnął ciężko: „i pomyśleć, że widziałem tu Kasię z Heilbronnu_”. A ja wspomniałam nowoczesne, choć oparte na dość starej historii „Dzieci z Bullerbyn” na Scenie Kameralnej. Pomijam, że spektakl gościł na Dużej Scenie 12 maja 2014 roku, co można znaleźć na stronie internetowej Polskiego. Smutno bardzo.
_Teatr Polski, „Baśnie Pana Perrault”, scenariusz i reżyseria: Michał Białecki, scenografia: Michał Białecki i Kamila Baran, kostiumy: Anna Weber, muzyka: Jarosław Strzała. Występują: Elżbieta Dudziak, Angelika Galica, Tomasz Marszałek, Jan Blecki. Premiera 24 lutego na Scenie na Świebodzkim.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto