- Od początku miesiąca mieliśmy 24 interwencje, w samym regionie wałbrzyskim - mówi załamana Elżbieta Rusińska ze Straży dla Zwierząt w Wałbrzychu. Średnio, przez miesiąc muszą reagować w około 28 sprawach.
Strażnicy mają prawo odebrać zwierzę właścicielowi i często tak robią. Już dziś brakuje miejsc, gdzie mogliby trzymać odebrane psy. Zdarza się jednak, że czworonogi zostają przy właścicielu. Ale ten musi się liczyć z tym, że jest na cenzurowanym. Tak jak pewien mieszkaniec Walimia. Swoją półtoraroczną suczkę przypiął łańcuchem do płotu. Nie wiadomo, jak długo tak wegetowała. Ale pewne jest, że gdyby nie ludzie, którzy uratowali zwierzę, nie przeżyłoby.
- Właściciel został upomniany i wziął psa do domu. Sprawdzamy, czy opiekuje się nim jak należy - wyjaśnia pani Elżbieta.
A jak zimą zajmować się psami, które mieszkają na podwórku? - Trzeba porządnie zabezpieczyć budę, np. styropianem - mówi Robert Pasławski, weterynarz. Dodaje, że ważna jest także karma. - Podajemy psu suchą karmę i sprawdzamy, czy ma wodę. Jeżeli zamarzła, natychmiast wymieniamy - mówi.
Współpraca PG
Możesz pomóc
Straż dla Zwierząt w Wałbrzychu poszukuje wolontariuszy z całego Dolnego Śląska, którzy zajęliby się psami, do czasu znalezienia im nowego domu. Dziś każdy strażnik opiekuje się nawet kilkoma psami i już brakuje im miejsca. Potrzebna jest również karma. Strażnicy czekają jednak przede wszystkim na osoby, które chciałyby na zawsze zaopiekować się psami i dać im nowy dom. Informacje na ten temat można uzyskać pod numerem telefonu: 787-54-68-71.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?