Wałbrzych: Ruszyła kampania wyborcza

Roman Szełemej, kandydat na prezydenta, a jednocześnie pełniący funkcję szefa miasta, złożył za to podpis na specjalnie przygotowanej tablicy. Liczy na to, że podobnie zrobią pozostali kandydaci na prezydenta Wałbrzycha.

Tablica nie byle jaka, bo podpis złożony na niej ma być poniekąd przyrzeczeniem, że kandydat na fotel prezydenta będzie przestrzegał zasad fair play podczas kampanii wyborczej.

- Proszę, abyśmy używali wyłącznie merytorycznych argumentów, abyśmy wyrzekli się oczerniania i stosowania pomówień - mówił pełniący funkcję prezydenta.
Zapewnił, że będzie prowadził kampanię w sposób normalny, kulturalny.

- Mamy już chyba wszyscy dosyć tego, że nie tylko wałbrzyskie podwórko, ale ogólnopolska scena polityczna kojarzy się z hakami i dziadkami w Wehrmachcie, którzy później okazują się czymś zupełnie innym - dodawał.

Złożył przed ratuszem podpis na specjalnie przygotowanej tablicy. Są na niej także nazwiska innych kandydatów na prezydenta miasta. - Tablica stanie w ratuszu. Będą oni mogli złożyć swoje podpisy, deklarując poparcie dla normalnego prowadzenia kampanii - mówił Szełemej.

Na razie znalazł się na niej jeden podpis. Ale już wiadomo, że nie złoży go na pewno Andrzej Zibrow. To chyba jeden z najbardziej niezdecydowanych kandydatów w historii miasta. Kilka tygodni temu mówił, że nie będzie kandydował, by chwilę potem ogłosić, że wystartuje w wyborach. Ustalił nawet szefa swojego sztabu.

Wczoraj uznał jednak, że o fotel prezydenta ubiegać się nie będzie, a swoje poparcie przekazuje Romanowi Szełemejowi. To może pełniącego funkcję cieszyć o tyle, że każdy głos może się liczyć. Andrzej Zibrow w ubiegłorocznych wyborach samorządowych zdobył bowiem ostatni wynik i przegrał wybory prezydenckie w pierwszej turze.