Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wałbrzych: Zmarł w trakcie interwencji policji. Postępowanie zostało umorzone (ZDJĘCIA)

Artur Szałkowski
Do zdarzenia doszło 16 sierpnia 2018 r. około godz. 4 nad ranem w okolicach ul. Palisadowej w Wałbrzychu
Do zdarzenia doszło 16 sierpnia 2018 r. około godz. 4 nad ranem w okolicach ul. Palisadowej w Wałbrzychu Dariusz Gdesz
Postępowanie w sprawie śmierci 34-letniego Krzysztofa S., do której doszło w trakcie policyjnej interwencji na Podzamczu w Wałbrzychu zostało umorzone. Po otrzymaniu opinii biegłych prokurator uznał, że policjanci nie dopuścili się przestępstwa.

Do zdarzenia doszło 16 sierpnia około godz. 4 nad ranem. 34-latek pojawił się na stacji paliw przy ul. Wieniawskiego w Wałbrzychu, gdzie ukradł kanapki i uciekł. Następnie przemieścił się w okolice ul. Palisadowej, gdzie dokonał zniszczeń kilku zaparkowanych samochodów. Tam również zaatakował 60-letniego mężczyznę, którego dwukrotnie uderzył w twarz i ukradł mu telefon oraz pieniądze. Pokrzywdzony zaczął uciekać i natknął się w pobliżu na przejeżdżający patrol policji.

Funkcjonariusze ruszyli w pościg za 34-latkiem. Dogonili go na łące przy ul. Palisadowej. W trakcie szamotaniny z policjantami mężczyzna zaczął wymiotować i tracić oddech. Mimo podjętej reanimacji nie udało się go uratować. Prokuratura zajęła się nie tylko wyjaśnianiem przyczyny śmierci 34-latka, ale także ustaleniem, czy w trakcie interwencji funkcjonariusze z Komisariatu I Policji w Wałbrzychu nie przekroczyli uprawnień. Miało polegać na niezasadnym i nadmiernym użyciu środków przymusu bezpośredniego w postaci pałki wielofunkcyjnej, gazu łzawiącego i kajdanek. W wyniku czego pokrzywdzony zmarł.

Prokurator uznał, że w zachowaniu policjantów nie było znamion czynu zabronionego. Wcześniej przesłuchał wszystkie osoby mające jakiekolwiek informacje na temat interwencji przy ul. Palisadowej.

– Bardzo istotnym dowodem jest informacja z Instytutu Ekspertyz Toksykologicznych w Borowej, który współpracuje z Akademią Medyczną we Wrocławiu – wyjaśnia Marcin Witkowski, prokurator rejonowy w Wałbrzychu. – Wyniki badań wykazały w krwi Krzysztofa S. stężenie amfetaminy wynoszące 696 nanogramów na mililitr. Jest to dawka śmiertelna dla osób, które nie zażywają notorycznie amfetaminy, czyli nie są uzależnione w znacznym stopniu od tego narkotyku.

Wykonana analiza próbki moczu Krzysztofa S. wykazała stężenie substancji wskazujących na zażywanie amfetaminy, które wynosiło powyżej pięciu tysięcy nanogramów na mililitr. Biegli z Instytutu Ekspertyz toksykologicznych w Borowej stwierdzili również, że zmarły mężczyzna był osobą zażywającą amfetaminę w sposób przewlekły.

– Biegły z zakresu medycyny sądowej, w oparciu o całość dokumentów uznał, że przyczyną nagłej, gwałtownej śmierci Krzysztofa S. była ostra niewydolność serca spowodowana zaburzeniami rytmu jego pracy – mówi prokurator Marcin Witkowski. – Doszło do niej w wyniku nagłego intensywnego wysiłku osoby będącej pod wpływem amfetaminy.

Z zeznań policjantów, którzy brali udział w interwencji przy ul. Palisadowej wynika jednoznacznie, że mieli ogromne trudności z obezwładnieniem mężczyzny. W ich odczuciu dysponował ogromną siłą.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto