Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Walim, którego już nie ma (GALERIA ZDJĘĆ)

Artur Szałkowski
Fotografie Walimia z lat 1947-1953
Fotografie Walimia z lat 1947-1953 archiwum Łukasza Kazka
Walim, którego już nie ma. Światło dzienne ujrzały unikalne fotografie, które wykonano w Walimiu w latach 1947-1953.

Walim, którego już nie ma. Niewiele brakowało, by niepozorne pudło z zawartością 11 klisz fotograficznych trafiło na śmietnik. Stanowiły własność Filipa Rozbickiego. Był jednym z pierwszych po II wojnie światowej osadników polskich w Walimiu i organistą w miejscowym kościele. Po śmierci Filipa Rozbickiego, nowi lokatorzy mieszkania wyrzucili pudło z kliszami, nie wiedząc jak cenna z perspektywy historii Walimia jest jego zawartość.

– Pudło z kliszami uratował przed wywiezieniem na wysypisko śmieci Witold Drąg z ośrodka Sowia Grapa w Rzeczce – mówi Łukasz Kazek, pasjonat historii Walimia i Gór Sowich. – Wiedział, że przyjaźniłem się ze ś.p. Filipem Rozbickim i nagrywałem oraz publikowałem jego wspomnienia. Dlatego to właśnie mi przekazał klisze.

Już wstępne oględziny pozwoliły ustalić, że na kliszach utrwalono Walim i jego mieszkańców w pierwszych latach powojennych. Dokładna analiza zdjęć pozwoliła sprecyzować, że zostały wykonane pomiędzy 1947 i 1953 rokiem.

– Negatywy są już nadszarpnięte zębem czasu i obawiałem się, że przy próbie wywołania zdjęć mogą ulec zniszczeniu – wyjaśnia Łukasz Kazek. – Z pomocą przyszli mi przyjaciele z Wiedzy Życie Inne Oblicza Historii, który wywołują fotografie w swoim laboratorium.

Na kliszach Filip Rozbicki utrwalił około 120 zdjęć. Na razie udało się wywołać około 1/3. Na fotografiach utrwalono m.in. obiekty, które bezpowrotnie zniknęły z powierzchni Walimia. Wśród nich potężny zakład lniarski, straszący obecnie ruinami i będący utrapieniem miejscowych władz oraz mekką autorów filmów wojennych, np. „Miasta 44”. Łukaszowi Kazkowi udało się także ustalić personalia kilku osób utrwalonych na fotografiach, m.in. Filipa Rozbickiego. Niestety pozostałe utrwalone na zdjęciach osoby pozostają anonimowe.

– Po wywołaniu wszystkich fotografii zamierzam zorganizować ich wystawę w centrum kultury oraz stałą ekspozycję w zamku Grodno – mówi Łukasz Kazek. – Mam nadzieję, że dzięki temu mieszkańcy Walimia rozpoznają na fotografiach członków swoich rodzin lub znajomych.

Stała ekspozycja archiwalnych fotografii Walimia na terenie zamku Grodno, będzie również poświęcona pamięci Filipa Rozbickiego. To dzięki niemu po zakończeniu wojny szabrownicy nie zdołali ukraść zabytkowych organów z miejscowego kościoła. Kiedy przystąpili do ich demontażu, Rozbicki pobiegł do pobliskich zakładów lniarskich i przez zakładowy radiowęzeł powiedział o tym pracownikom. Mieszkańcy wybiegli z fabryki i uratowali organy.

Artykuł został opublikowany w Panoramie Wałbrzyskiej z 1 grudnia 2014 roku

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Danuta Stenka jest za stara do roli?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto