Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Złoty Pociąg". Drugi dzień prac przygotowawczych.

Paweł Gołębiowski; Zdjęcia: Dariusz Gdesz/Polska Press Grupa
Dariusz Gdesz/Polska Press Grupa
Odkopywanie złotego pociągu w Wałbrzychu trwa. Do soboty, 13 sierpnia ogrodzono teren na 65 kilometrze trasy kolejowej z Wrocławia do Wałbrzycha, ustawiają kontenery socjalne, wycięli część drzew i wyrównują teren.

Odkopywanie złotego pociągu w Wałbrzychu trwa. – Jesteśmy zadowoleni. Jak na dwa dni prac udało nam się zrobić naprawdę dużo – mówi Piotr Koper, jeden z odkrywców rzekomo istniejącego składu. Do soboty, 13 sierpnia ogrodzili teren na 65 kilometrze trasy kolejowej z Wrocławia do Wałbrzycha, ustawiają kontenery socjalne, wycięli część drzew i wyrównują teren. Teraz mają tam zostać wpuszczeni przedstawiciele kilku firm, którzy przeprowadzą dodatkowe badania georadarowe. Rozpoczęcie prawdziwych wykopów, przy pomocy ciężkiego sprzętu, zaplanowano na wtorek 16 sierpnia. – Planowane jest wykonanie trzech wykopów w odległości 30 metrów od siebie, czyli na odcinku około 100 metrów – wyjaśnia Andrzej Gaik rzecznik przedsięwzięcia realizowanego przez spółkę XYZ należącą do odkrywców pociągu, czyli Piotra Kopera i Andreasa Richtera. Dodaje, że planują około dwóch tygodni prac, ale prawdopodobnie wszystko wyjaśni się już w pierwszym tygodniu. Będzie to równo rok od zgłoszenia przez Kopera i Richtera istnienia ukrytego przez nazistów składu. – W grudniu postanowiliśmy, że nie odpuścimy i zaczęliśmy przygotowania do przeprowadzenia wykopalisk. Trudno powiedzieć czy te kilka miesięcy to dużo. Zajmuję się branżą budowlaną i wiem, że u nas, żeby zdemontować okno i zrobić w tym miejscu drzwi trzeba czterech miesięcy – mówi ze śmiechem Piotr Koper. Prac nie będą mogli śledzić dziennikarze i ekipy filmowców. Wpuszczane tam bowiem będą tylko członkowie ekipy odkrywców. Liczy ona około 70 osób, które zostały już specjalnie przeszkolone przez PKP. – Taka decyzja spowodowana jest wyłącznie względami bezpieczeństwa – tłumaczy Koper. Andrzej Gaik wyjaśnia, że wcale nie mają pewności, że uda im się odkopać złoty czy pancerny pociąg. Spodziewają się odkryć przysypane torowisko, być może dwa tunele, no i może jakieś wagony. – Nie będziemy mogli nawet sprawdzić co w nich jest. Nie mamy na to zezwolenia. Przejmie je Skarb Państwa – mówi Gaik. Odkrywcy twierdzą, że nie jest dla nich takie ważne, czy odnajdą pociąg ze złotem lub jakiś inny. Przede wszystkim liczy się dla nich dobra zabawa, i emocje związane z uczestniczeniem w odkrywaniu tajemnic. To ich pasja i hobby. Sami finansują całe przedsięwzięcie. Tylko obecny etap, czyli odkopywanie będzie ich kosztowało około 140 tysięcy złotych.– Chcemy teraz ostatecznie sprawdzić czy nie myliliśmy się w naszych badaniach – mówią.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto