I dobrze tym prostaczkom. Trzeba mieć charakter, a tak bekną.Swoją drogą sytuacja jest o tyle ciekawa, że proceder kupowania głosów i to nie po raz pierwszy, był namacalnym zjawiskiem, a nie fantazją.Jak to sie więc stało, że nikogo nie schwytano na gorącym uczynku? nie ma świadków? Ot, sudeckie Palermo.