Czynne lokale i sklepy w rynku w Wałbrzychu. One bronią się przed zamknięciem w czasach pandemii koronawirusa i braku zainteresowania wałbrzyszan rynkiem
Kilka dni temu pokazywaliśmy na walbrzych.naszemiasto.pl kilkanaście lokali, które nie wytrzymały braku klientów i padły podczas pandemii koronawirusa, ale nie tylko. Bo wiele z nich zostało zamkniętych znacznie wcześniej i nikt nie zdecydował się, by je wynająć.
- Ja się poddałem, kiedy otwarto galerię handlową. Wysokie czynsze w rynku zostały bez zmian, a klienci przenieśli się do Victorii. W pewnym momencie przestało się opłacać jeździć po towar... Stare dzieje - mówi nam były właściciel sklepu po sąsiedzku z naszą redakcją. Później sił próbowali tu różni przedsiębiorcy. Były m.in. tanie buty, ale przegrały walkę o byt. Poddał się nawet lumpeks. A tych w rynku i najbliższych okolicach nie brakuje. I jakoś sobie radzą. Choć łatwo nie jest.
Na sklepowych witrynach niemal na każdym kroku wiszą kartki "sprzedam" lub "wynajmę". Sklepikarze narzekają na bark klientów, a przede wszystkim ludzi w wałbrzyskim rynku. I rzeczywiście, kiedy tu zajrzeliśmy w czwartek, na palcach rąk można było policzyć wałbrzyszan, którzy się tu pojawili przez kilka godzin.
- Dzisiaj i tak nie jest najgorzej, proszę sobie wyobrazić, że w piątek do zamknięcia, naliczyliśmy siedem osób. To nie żart. Siedem - słyszymy w sklepie ze skórzanymi torebkami. To już niemal symbol tego miejsca. Sklep działa tu od 40 lat. - Tylko dlatego, że to nasz lokal, jeszcze tu jesteśmy. Gdyby przyszło nam wynajmować, już dawno trzeba byłoby zamknąć - mówią panie prowadzące ten punkt. A warto tu zajrzeć, jeśli poszukujecie niebanalnych torebek, które są porządnie wykonane. Miłośniczki skóry na pewno znajdą tu coś dla siebie.
Nie najgorzej mają się za to sklepy z wędlinami. Zapachami przyciągają klientów, którzy wolą zapłacić parę groszy więcej niż w markecie, bo smak nieporównywalny. - W tej części zostaliśmy już tylko my, lumpex i kebab na rogu. Nawet pieniędzy w potrzebie nie mam gdzie rozmienić - mówi nam ekspedientka w mięsnym.
Nie narzekają za to w kebabie. - U nas jest dobrze. Codziennie mamy ludzi, a w soboty i niedziele jest tu naprawdę spory ruch - cieszą się sprzedawcy. I faktycznie, także my daliśmy skusić się na kebab, a z nami ustawiło się kilka osób.
- U nas różnie bywa. Raz lepiej raz gorzej. Większy ruch po wypłacie, wiadomo - mówi nam sprzedawczyni w sklepie z odzieżą. - Szef wozi z Włoch fajne rzeczy, to i panie zaglądają chętniej - słyszymy w jednym ze sklepów z odzieżą.
W ubiegłym tygodniu przy rynku otworzył się nowy sklep z odzieżą dziecięcą. Jak usłyszeliśmy, nie ma w pobliżu podobnej działalności, więc jest szansa na sukces. Tego życzymy.
Zobaczcie w naszej galerii, jakie jeszcze sklepy, punkty usługowe, finansowe i instytucje funkcjonują w wałbrzyskim rynku i uliczkach, które do niego prowadzą.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?