Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mały paraliż w PUP

Agnieszka Bielawska
Konrad Jabłoński: - Wypłacamy tylko świadczenia - czyli zasiłki, zasiłki rodzinne, itp. O kursach czy szkoleniach na razie nie ma mowy. Fot. A. Bielawska
Konrad Jabłoński: - Wypłacamy tylko świadczenia - czyli zasiłki, zasiłki rodzinne, itp. O kursach czy szkoleniach na razie nie ma mowy. Fot. A. Bielawska
(ŚWIDNICA) Powiatowy Urząd Pracy w Świdnicy wszedł w nowy rok z ponad 3 milionowym długiem, związanym z pieniędzmi na aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu.

(ŚWIDNICA) Powiatowy Urząd Pracy w Świdnicy wszedł w nowy rok z ponad 3 milionowym długiem, związanym z pieniędzmi na aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu. Co więcej - nie wiadomo, kiedy pieniądze z Krajowego Urzędu Pracy nadejdą. Urząd pracuje niejako na kredyt. W tej chwili wystarcza jedynie na wypłatę zasiłków. Ubywa też urzędników, w efekcie czego na załatwienie sprawy trzeba dłużej czekać.

2 mln 138 tys. zł - tyle świdnicki PUP zalega pracodawcom za rok ubiegły, wojewoda nie przekazał urzędowi prawie 1 mln zł na ubezpieczenia bezrobotnych bez prawa do zasiłku. W sumie wychodzi ponad 3 mln zł zaległości. Bez tych pieniędzy pracować jest trudno, bo nie ma mowy o uruchomieniu jakichkolwiek programów, związanych z aktywnym przeciwdziałaniem bezrobociu.
- Wypłacamy w tej chwili tylko świadczenia - czyli zasiłki, zasiłki rodzinne, itp. - przyznaje Konrad Jabłoński, kierownik PUP. - A i na to pieniądze pozyskujemy z trudem. O jakichkolwiek kursach, szkoleniach, nie ma w tej chwili mowy. Bo nie wiemy, kiedy pieniądze z KUP przyjdą i jaka to będzie kwota.
Pracownicy PUP przyznają, że tak dramatycznej sytuacji jeszcze nie było. W ubiegłym roku pieniądze były już w styczniu i wcześniej znana była kwota. Teraz nie wiadomo nic. Co gorsza - ta sytuacja uderza poniekąd także i w sam urząd, bo wielu pracowników zatrudnianych było w PUP właśnie w ramach prac subsydiowanych. Teraz umowy się kończą i nie ma pieniędzy, żeby zawierać następne. W efekcie w urzędzie zaczyna brakować urzędników.
- W pokoju pośrednictwa pracy w grudniu skończyły się 4 umowy - mówi Grażyna Walczak, zastępca kierownika PUP. - W innych wydziałach jest podobnie. Nasi pracownicy mają teraz więcej pracy, co wiąże się z tym, że bezrobotni muszą dłużej oczekiwać na załatwienie swojej sprawy.
Rzeczywiście, przed niektórymi pokojami kłębił się wczoraj spory tłum ludzi.
- Trzeba dłużej czekać - przyznawali bezrobotni.
W styczniu w świdnickim PUP przybyło 700 bezrobotnych - teraz jest ich blisko 17 tys.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto