Odwiedzając groby bliskich możemy też zapalić lampkę tym wybitnym Polakom

Niewielu mieszkańców Wałbrzycha wie, że w naszym mieście, na cmentarzu w Sobięcinie pochowany jest Konstanty Skirmuntt, urodzony w 1866 roku, były ziemianin, polityk i dyplomata, ambasador w Rzymie i Londynie, a także przez pewien czas minister spraw zagranicznych. Grobem Skirmuntta opiekują się zakonnice – Niepokalanki. To one prowadzą znajdującą się w pobliżu szkołę dla dziewcząt. Siostry udzieliły schronienia Skirmunttowi i towarzyszącej mu siostrze Jadwidze, kiedy przybyli do Wałbrzycha tuż po wojnie. Rodzeństwo przyjechało tu w listopadzie 1946 roku. Wcześniej, od wybuchu wojny tułali się po kraju. Skirmuntt zmarł w lipcu 1949 roku.

Na cmentarzu parafialnym przy kościele pw. Świętej Anny w Wałbrzychu (dawniej Szczawno Dolne) spoczywa natomiast Benedykt Łączyński, który był oficerem Legionów Polskich we Włoszech i generałem Wojska Polskiego, a prywatnie bratem Marii Walewskiej. Zmarł w trakcie kuracji w Szczawnie-Zdroju.

Na cmentarz przy ulicy Przemysłowej znajduje się grób kapelmistrza 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich por. Jana Dłutka. Dowodził on plutonem trębaczy w 5. Pułku Ułanów II. Korpusu Polskiego generała Józefa Hallera. Brał udział w bitwie pod Kaniowem z Niemcami. Skomponował muzykę do „Modlitwy Ułana Jazłowieckiego” i „Marszu Pułkowego”.

Na cmentarzu przy ul. Przemysłowej pochowany jest też Eugeniusz Grabowski - obrońca Westerplatte. Ostatnie lata życia spędził u rodziny w Wałbrzychu, gdzie zmarł 10 maja 2001 r. Eugeniusz Grabowski urodził się 21 października 1914 r. w Kramarzewie, koło Białegostoku. Na Westerplatte został skierowany jako działonowy 30 lipca 1939 r. Był w stopniu kaprala i dowodził obsługą jedynej armaty, którą posiadali Polacy. Do czasu jej zniszczenia,