W sobotę (1 grudnia) przed godz. 11. wałbrzyscy strażacy wyjechali do zgłoszenia o kolizji drogowej, do której doszło na odcinku drogi wojewódzkiej nr 375 pomiędzy Szczawnem-Zdrój i Strugą. Kiedy jadący z włączonymi sygnałami, uprzywilejowany wóz strażacki był na zjeździe, w odległości około 200 metrów od rozbitych samochodów osobowych oraz otaczającej je grupki osób, sytuacja stała się dramatyczna. Na całkowicie oblodzonej jezdni wóz strażacki stracił przyczepność z podłożem i bezwładnie zaczął się ślizgać w dół.
Chociaż prędkość wozu strażackiego była niewielka, nie można go było zatrzymać. Kierowca pojazdu chcąc uniknąć staranowania ludzi, skierował go na pobocze. Wóz strażacki zjechał do przydrożnego rowu i przewrócił się na bok. Na szczęście jadący nim strażacy wyszli na zewnątrz o własnych siłach i nie odnieśli poważnych obrażeń. Aby postawić samochód na koła, trzeba było ściągnąć na miejsce specjalistyczny samochód strażacki z jednostki we Wrocławiu. do tego czasu przez kilka godzin droga była nieprzejezdna.
Uszkodzony średni pojazd gaśniczy do czasu jego naprawy został wyłączony z eksploatacji. Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Wałbrzychu zamierza wystąpić o pokrycie kosztów naprawy do zarządcy drogi - Dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei we Wrocławiu. Nad uszkodzonym wozem strażackim ciąży chyba jakieś fatum, bo nie po raz pierwszy doznaje poważnych uszkodzeń w czasie wyjazdu do akcji. 2 marca 2015 r. około godz. 13. strażacy jechali tym samym samochodem do pożaru transformatora w Głuszycy. Mimo, że mieli włączone sygnały świetlne i dźwiękowe, na pl. Górnika w Wałbrzychu kierowca samochodu osobowego marki Renault Clio wymusił na ich pojeździe pierwszeństwo przejazdu i doprowadził do zderzenia.
Pięciu strażaków wyszło ze zdarzenia bez uszczerbku na zdrowiu. Do szpitala przewieziono natomiast 70-letniego kierowcę i jego 66-letnią żonę, którzy jechali Renault Clio. Rozbity wóz gaśniczy został na kilka miesięcy wyłączony z eksploatacji. Trafił do specjalistycznej firmy zajmującej się zabudową wozów strażackich, tam dokonano m.in. wymiany rozbitej kabiny pojazdu. Naprawa została pokryta z polisy ubezpieczeniowej sprawcy wypadku - kierowcy samochodu osobowego.
Feralny średni samochód gaśniczy marki Renault został przekazany Państwowej Straży Pożarnej w Wałbrzychu w listopadzie 2010 r. Auto jest jednym z 21, które kupiła Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu. Z Regionalnego Programu Operacyjnego dla Województwa Dolnośląskiego na lata 2007-2013, na projekt “Bezpieczny Dolny Śląsk - rozbudowa centrów ratownictwa województwa dolnośląskiego - zakup specjalistycznego sprzętu technicznego”, pozyskała na ten cel łącznie 26,4 mln zł.
Średni wóz gaśniczy, który w swojej zaledwie 8-letniej służbie już po raz drugi doznał poważnych uszkodzeń w czasie wyjazdu na akcję to tzw. pojazd pierwszego rzutu. Ze względu na mniejsze gabaryty i masę, był wysyłany do akcji gaśniczych jako pierwszy, przed ciężkimi pojazdami strażackimi. Był także używany w trakcie prowadzenia akcji ratunkowo-gaśniczych w ciasnej zabudowie starych dzielnic Wałbrzycha. Jest wyposażony m.in. w zbiornik na wodę o pojemności 2 tys. litrów, 750-kilogramowy gaśniczy agregat proszkowy oraz kamerę termowizyjną.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?