Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bartuś Miazga z Wałbrzycha potrzebuje wózka, żeby rodzice nie musieli go nosić i mówika, by go zrozumieli

Adrianna Szurman
Adrianna Szurman
Bartuś Miazga z Wałbrzycha potrzebuje pomocy. Zbieramy na wózek, żeby mama nie musiała go nosić, na nowe ortezy do nauki chodzenia, bo stare są już zepsute i na rehabilitację. Mówik zostaje w strefie marzeń...
Bartuś Miazga z Wałbrzycha potrzebuje pomocy. Zbieramy na wózek, żeby mama nie musiała go nosić, na nowe ortezy do nauki chodzenia, bo stare są już zepsute i na rehabilitację. Mówik zostaje w strefie marzeń... użyczone
Bartuś Miazga z Wałbrzycha urodził się w Dniu Mamy 26 maja 2011 roku w 28 tygodniu ciąży z wagą 1 kg. Dziś ma 9 lat, czterokończynowe porażenie mózgowe z upośledzeniem rozwoju psychicznego. Właściwie 24 godziny na dobę opiekuje się nim mama, która musi go nosić. Do kuchni, do łazienki, do pokoju, do łóżka... A Bartuś waży już całkiem sporo. Mamie i Bartusiowi pomógłby wózek aktywny. O mówiku już nawet nie marzą, a to pozwoliłoby chłopcu komunikować się z rodzicami...

Takich apeli o pomoc, nie tylko w Wałbrzychu, są setki. Napotykamy je ciągle przeglądając strony internetowe, rozmawiając ze znajomymi, spoglądając na plakaty wywieszone w sklepach, puszki ze zbiórkami. Odbieramy telefony, maile... Wszystkim pomóc nie możemy, ale może od czasu do czasu uda się pomóc choć jednej osobie i sprawić, że jej życie będzie choć trochę lepsze. Tym razem los skrzyżował nasze drogi z Bartusiem Miazgą z Wałbrzycha. Idą święta, najpiękniejszy czas w roku. Może zechcecie wesprzeć zbiórkę dla małego wałbrzyszanina, który jest pod opieką wałbrzyskiego hospicjum i sprawić mu najpiękniejszy prezent w życiu?

Kim jest Bartuś Miazga z Wałbrzycha?

Nie powiedziały Wam o nim wasze dzieci, które wracały z przedszkola, bo Bartuś nie mógł do niego chodzić. Nie powiedzą Wam o nim także dzieci, które wracają ze szkoły, bo 9-latek również do niej nie może uczęszczać. Bartuś Miazga w maju skończył 9 lat. Ma czterokończynowe porażenie mózgowe z upośledzeniem rozwoju psychicznego, mutyzm, zaburzenia strefy emocjonalnej, napięcia mięśniowego, przywodzenia kończyn dolnych, przykurcze ścięgien. Nie mówi, nie chodzi, załatwia się do pampersa, ale wiele rozumie. Złości się czasami i reaguje agresywnie, kiedy mama nie może zrozumieć, czego mu trzeba.

Bartuś nie marzy o drogich zabawkach, wycieczkach i fajnych ciuchach. Potrzebny jest mu wózek aktywny, by mama nie musiała go nosić po całym domu. - Mój syn wymaga całodobowej opieki. Dlatego nie mogę pracować, poświęciłam całe życie, by mu pomagać, bardzo o niego dbam... Kiedy mój mąż pracował, jakoś się udawało, nie musieliśmy prosić o pomoc. Ale po dwóch zawałach, teraz także on potrzebuje pomocy.... Nie stać nas na wózek, na wymianę ortez, o mówiku nawet nie marzymy - mówi pani Ania Miazga z Wałbrzycha.

Marzy jednak o tym, że uda się uzbierać chociaż na wózek dla Bartusia i nowe ortezy do nauki chodzenia. - Nie musiałabym go nosić, do kuchni, kiedy robię jedzenie, do pokoju, do łóżka, do łazienki, wszędzie... Nie mam już siły, bo Bartek jest coraz cięższy - tłumaczy.

Mały wałbrzyszanin potrzebuje codziennej rehabilitacji. - Jest podopiecznym wałbrzyskiego hospicjum - mówi Patrycja Lisowska Szczurek, rehabilitantka która opiekuje się chłopcem. - Przychodzę dwa razy w tygodniu, a on potrzebuje rehabilitacji codziennie. Tu nie chodzi o poprawę, bo on nigdy nie będzie biegał, ale o toby zwyczajnie go nie bolało. Nie lubi tych rehabilitacji, krzyczy, płacze, ale musimy robić wszystko, by bolesne przykurcze nie postępowały... Bartek ma czasem tak ściśnięte nogi, że jego mama mam problem, aby zmienić mu pampersa.

Jak tłumaczy rehabilitantka, Bartuś czasem porusza się w pozycji siedzącej, ale to pogłębia deformacje i problem z biodrami czy stawami kolanowymi. Wózek byłby dla niego wybawieniem, Bartek mógłby swobodnie poruszać się po domu.

Potrzeb jest wiele, zepsuły się też ortezy, w których Bartek jest rehabilitowany, a szczytem marzeń jest mówik, który kosztuje około 10 tys. zł, a który umożliwia komunikowanie się z rodzicami takim dzieciom, jak Bartuś. - To laptop ze specjalnym oprogramowaniem. Dzięki metodzie obrazkowej, dzieci mogą pokazać rodzicom, czego potrzebują w danym momencie. Wiele razy widziałam, kiedy Bartek miał napady agresji, frustracji bo rodzice nie mogli go zrozumieć - tłumaczy pani Patrycja.

Jak dodaje jego mama, Bartek sam nie powie, że che pić, jeść, że trzeba mu przewinąć pieluchę, albo zmienić kanał w telewizorze. - Nawet nie marzymy o tym mówiku, najważniejszy jest wózek...

Jeśli chcecie zobaczyć, jak mieszka Bartuś, jego zepsute ortezy, jak wygląda wózek, który jest mu potrzebny, to zerknijcie do galerii zdjęć... Liczy się każda złotówka, bo z 25 000 które trzeba zebrać, by pomóc chłopcu, udało się uzbierać nieco ponad 2000.

Bartuś Miazga z Wałbrzycha potrzebuje pomocy. Zbieramy na wózek, żeby mama nie musiała go nosić, na nowe ortezy do nauki chodzenia, bo stare są już zepsute i na rehabilitację. Mówik zostaje w strefie marzeń...

Bartuś Miazga z Wałbrzycha potrzebuje wózka, żeby rodzice ni...

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto