Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Basen w Szczawnie-Zdroju został zamknięty. Sanepid wykrył w wodzie groźne bakterie coli

Janusz Krzeszowski
Fot. Dariusz Gdesz
Fot. Dariusz Gdesz
Ci, którzy przez przypadek napili się basenowej wody, mogą mieć biegunkę i czuć osłabienie. Nie wiadomo, kiedy basen zostanie znów otwarty. Oprócz tego, że znaleziono w nim bakterie, woda była po prostu brudna: pływały ...

Ci, którzy przez przypadek napili się basenowej wody, mogą mieć biegunkę i czuć osłabienie. Nie wiadomo, kiedy basen zostanie znów otwarty. Oprócz tego, że znaleziono w nim bakterie, woda była po prostu brudna: pływały w niej liście, była mętna i nieprzejrzysta. Zdzisław Karolczyk, dzierżawca kąpieliska, tłumaczy: – Miesięcznie wydaję fortunę na środki chemiczne do oczyszczania. Co ja zrobię, że niektórzy na basen przychodzą się umyć i jeszcze sikają do wody? W 200 tysięcznym mieście ludziom pozostał tylko jeden odkryty basen, na Rusinowej. Jednak, jak ostrzega Sanepid, przy takiej ilości osób i rekordowych temperaturach powietrza istnieje duże prawdopodobieństwo, że ten obiekt może również spotkać podobny los.

Nie wiadomo jeszcze kiedy kąpielisko w Szczawnie-Zdroju zostanie otwarte. Zarządca basenu przeprowadzał wczoraj dezynfekcję obiektu. Jednak pracownicy sanepidu pobrali drugi raz próbki wody i trzeba zaczekać na wyniki badań laboratoryjnych. – Na szczegółowe analizy musimy zaczekać przynajmniej dwa dni. Jeśli wszystko będzie prawidłowo, basen po tym czasie może od razu zostać otwarty – mówi Wioletta Lomberd, zastępca kierownika oddziału higieny komunalnej wałbrzyskiego sanepidu.
– Powodem zamknięcia obiektu było duże zanieczyszczenie wody bakteriami z grupy coli. Nie są one chorobotwórcze, ale świadczą o tym, że wśród nich mogą być też bakterie E. coli, typu kałowego, które poważnie zagrażają naszemu zdrowiu – mówi zastępca kierownika.

Zamiast prysznica
Dlatego decyzję o zamknięciu obiektu podjęliśmy od razu – dodaje. Dodatkowo, jak się okazało, woda była ogólnie brudna. Pływały w niej liście, była mętna i nieprzejrzysta. W takich warunkach łatwo złapać jakąś chorobę. Wyniki kolejnych badań sanepidu, które mogą przesądzić o otwarciu kaąpieliska, będą znane najwcześniej jutro.

Zarządca obiektu nie czuje się winny.
– Dbamy o wodę w basenie. Miesięcznie wydaję fortunę na środki chemiczne do oczyszczania i zapobiegania powstawaniu bakterii, czy grzybów. Co na to poradzę, że niektórzy na basen przychodzą się umyć i jeszcze sikają do wody – denerwuje się Zdzisław Karolczyk, dzierżawca kąpieliska. – Inną sprawą jest to, że przy takiej temperaturze chlor bardzo szybko odparowuje z wody – dodaje.
– Niestety, to prawda. W dużej mierze to wina samych kąpiących, którzy przed wejściem do basenu nie korzystają z pryszniców – ocenia Wioletta Lomberd. – Nie bez znaczenia jest również fakt, że mamy tego lata rekordowe temperatury, które ułatwiają rozwój bakterii.
Właściciele innych basenów w regionie poradzili sobie z tym problemem tak, że ustawili wąskie bramki z prysznicami, prowadzące do niecek basenu. Chcąc wejść do wody, ludzie są zmuszeni skorzystać z pryszniców.

Drugi też do zamknięcia?
Ludzie spragnieni ochłody oblegają w tej chwili jedyny otwarty basen w Wałbrzychu na Rusinowej. Jednak, jak ostrzega sanepid, przy takiej ilości osób i rekordowych temperaturach powietrza istnieje duże prawdopodobieństwo, że ten obiekt może również spotkać podobny los. Wtedy mieszkańcy powiatu wałbrzyskiego, czyli około 190 tys. osób, nie będą mieli gdzie się kąpać.
– Gdyby nie było gdzie się kąpać, to byłby skandal – mówi Edward Zygier z Wałbrzycha. – A władze powinny się wstydzić – dodaje.
Niestety, nowego basenu szybko się nie doczekamy.
– Po prostu nas na to nie stać. Ważniejsze są dla nas np. remonty dróg – tłumaczy Marek Małecki, zastępca prezydenta Wałbrzycha.
Czy jest w takim razie szansa, aby baseny były czynne dłużej?
– To jest niemożliwe z kilku powodów. Po pierwsze, woda w basenie potrzebuje czasu na przefiltrowanie, aby rano była czysta. Po drugie wydłużenie czasu pracy kąpieliska musiałoby iść w parze z zatrudnieniem ludzi na dodatkowe zmiany, a za tym idą kolejne wydatki – tłumaczy Mariusz Gawlik, dyrektor OSiR-u w Wałbrzychu, zarządcy miejskiego basenu.

Gronkowiec w Dzierżoniowie
Przez dwa dni nieczynny był basen w Dzierżoniowie. Podczas rutynowej kontroli wody prowadzonej przez sanepid wykryto bakterie gronkowca. 7 bakterii znaleziono na odpływie jednej z niecek basenowych. Ponieważ bakterie występowały w niewielkiej ilości i zostały bardzo szybko odkryte, nie zdołały się rozprzestrzenić. Jeszcze tego samego dnia basen został oczyszczony.
–Najczęstszą przyczyną pojawiania się tych bakterii w wodzie są ludzie, wchodzący do wody z jątrzącymi się ranami – mówi Elżbieta Fankulecka z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Dzierżoniowie.

Na pięć jedno zamknięte,
Na terenie powiatu kłodzkiego znajduje się pięć basenów kąpielowych (w Bystrzycy Kłodzkiej, Lądku-Zdroju, Radkowie, Nowej Rudzie i Kłodzku) oraz 5 kąpielisk (w Lewninie Kłodzkim, Ludwikowicach, Międzylesiu, Polanicy-Zdroju). Obiekty zostały skontrolowane przez kłodzki sanepid na początku letniego sezonu. Wszystkie baseny kąpielowe i cztery kąpieliska dostały zgodę na rozpoczęcie działalności. Sanepid nie zgodził się jedynie na otworzenie kąpieliska w Jugowie, ponieważ wciąż trwają badania bakteriologiczne tamtejszej wody. Sanepid przeprowadza cykliczne kontrole jakości wody w basenach co dwa tygodnie.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto