Boguszów-Gorce: Krematorium popsułoby nastrój?

Sprawa krematorium w Borguszowie-Gorcach trwa od blisko trzech lat. Jeden z przedsiębiorców starał się o zgodę na utworzenie spalarni na działce przy ul. Łącznej. Już raz na budowę sanepid się nie zgodził, a jego decyzje podtrzymał Wojewódzki Sąd Administracyjny. Ale na początku tego roku burmistrz Boguszowa-Gorców zwrócił się o kolejną opinię dotyczącą spalarni na terenie Boguszowa-Gorców. Wniosek w tej sprawie inwestor złożył w listopadzie 2009 r.
Powiatowy Inspektor sanitarny zaopiniował wniosek negatywnie. Uznał, że krematorium powstałoby za blisko domów - najbliższy jest w odległości 5 metrów od ogrodzenia działki, na której spalarnia miałaby powstać, pozostałe w promieniu od 50 do 100 metrów.
Co więcej za istotne uznał samopoczucie mieszkańców. Jak czytamy w uzasadnieniu, przewożenie przez miasto zwłok (2625 rocznie) i świadomość, że ciała są spalane po sąsiedzku, mogłoby spowodować dyskomfort psychiczny. - Nikt tutaj nie ma nic przeciwko krematorium, ale nie tak blisko domu - mówi Ryszard Gnyp z Boguszowa-Gorców, który pomagał mieszkańcom w walce z inwestorem, który chciał postawić spalarnię.
Na Dolnym Śląsku krematoria powinny jednak powstawać. Zainteresowanie wciąż rośnie, ale nie zmienia się podejście ludzi.
W 1998 r. w kraju było ponad 3,5 tys. kremacji, w 2007 już ok. 20 tys. Spopielenie zwłok oznacza pochówek tańszy od tradycyjnego. Razem z trumną trzeba zapłacić ok. 1300 zł. Za grzebanie ciał - minimum 1600 zł. Od 1997 r. Kościół pozwala na odprawianie mszy pogrzebowej nad urną z prochami zmarłego. Popularność takiego pochówku rośnie też dlatego, że zmienia się mentalność ludzi. Dwa lata temu przeprowadzono badania w Krakowie - 80 proc. ludzi nie miało nic przeciw krematorium, ale prawie nikt nie zgodziłby się na to, żeby spalarnia zwłok powstała niedaleko jego domu.
A jak Ty uważasz? Mógłbyś mieszkać koło krematorium?