Bój o 200 złotych

Szef strażaków: – Nie mam podstaw do wypłaty pieniędzy emerytom

Mieczysław Węgrzyn w straży pożarnej przepracował 38 lat.
– Na początku pracy, tuż po wojnie, to nie było dni wolnych. Służba nie drużba, był mus, to człowiek przychodził. A teraz coś takiego nas spotyka. Aż żal serce ściska – przyznaje.
Ponad 160 osób, strażaków emerytowanych i na rencie, nie otrzymało za ubiegły rok dodatku na remont mieszkania. Dostawali go od 1992 roku, kiedy przeorganizowano straż pożarną.
– Rocznie kwota wynosiła 200 złotych, może to nie jest dużo, ale dla schorowanych ludzi,
a takich jest wielu wśród nas, bardzo często oznacza wykupiony dodatkowy lek. Odwoływaliśmy się do Komendy Głównej Straży Pożarnej i tam twierdzą, że pieniądze powinny być nam wypłacone – uważa Roman Świst, prezes wałbrzyskiego Zarządu Koła Związku Emerytów i Rencistów RP. – Nie jesteśmy stowarzyszeniem frustratów. My po prostu chcemy tego, co się nam należy – kwituje Roman Świst.
– Owszem, te pieniądze były wypłacane od 1992 roku,
jednak przez cały czas robiliśmy to bez odpowiedniego zapisu. W ustawie nie jest wyjaśnione, kto ma te pieniądze wypłacać. W planie wydatków również nie mam tego uwzględnionego – wyjaśnia Andrzej Marzęda, komendant wałbrzyskiej straży.
Jak mówi, do tej pory na dodatkowe świadczenia po-święcane były pieniądze przeznaczone na inne wydatki, na przykład na paliwo, czy nowe wyposażenie dla strażaków.
– Spotykałem się kilka razy z emerytami i rencistami, zawsze zarzucali mi, że w in-nych powiatach te pieniądze się wypłaca. Owszem, może
w tych mniejszych tak, tam takich osób jest kilkanaście,
a nie 160, jak w naszym powiecie. Przecież to więcej niż czynnych strażaków – mówi komendant.
W 2003 roku otrzymał wyjaśnienie od komendanta głównego, który jednoznacznie nie wypowiada się na temat wypłacania dodatków.
– Komendant w żaden sposób nie nakazuje nam wypłacania świadczeń – wyjaśnia Andrzej Marzęda. – Mam nadzieję, że wreszcie zostanie dodany odpowiedni zapis, który jednoznacznie stwierdzi kto ma te pieniądze wypłacać. Nam również zależy na pomyślnym rozwiązaniu tej sprawy, ale dopóki zapisu nie ma, pieniędzy nie wypłacimy.