Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Broń pod kontrolą

Michał Kuzborski
fot. Tatiana Jachyra
fot. Tatiana Jachyra
We Wrocławiu spotkali się polscy działacze Amnesty International Podejrzanie wyglądający mężczyźni proponowali na oczach przechodniów zakup całego arsenału broni.

We Wrocławiu spotkali się polscy działacze Amnesty International

Podejrzanie wyglądający mężczyźni proponowali na oczach przechodniów zakup całego arsenału broni. Obok "stoiska" można było oglądać zakrwawione fotografie ofiar broni palnej. Tak manifestowali działacze Amnesty International, którzy w sobotę zorganizowali we Wrocławiu zjazd polskiego oddziału ruchu.

Happaningiem we Wrocławiu polska Amnesty zainaugurowała nową kampanię - na rzecz kontroli handlu bronią.
- Chcemy do wsparcia idei "Traktatu o handlu bronią", który regulowałby zasady tego rynku - tłumaczy Tomesz Fiedorek, koordynator wrocławskiej AI.

Działacze ruchu zbierali podpisy pod protestem przeciw handlu bronią i zbierali fotografie osób, które chcą się przyłączyć do Petycji Miliona Twarzy. Akcja ta polega na zbieraniu zdjęć i publikowaniu ich w Internecie. Według danych AI, na wskutek nielegalnego handlu bronią co minutę na świecie ginie jedna osoba. Ich kampanię poparło 18 laureatów pokojowej Nagrody Nobla, w tym Lech Wałęsa.
W tym samym czasie, w pobliskim Art Hotelu, walne zgromadzenie Amnesty International dokonywało zmiany władz polskiej sekcji stowarzyszenia. Wśród gości przybyłych na uroczystość znaleźli się szefowie AI z Chorwacji, Czech i USA. W kuluarach mówiło się, że gdyby ustępująca prezes, Małgorzata Wasilewska, mogła jeszcze raz kandydować, pewnie znowu zostałaby wybrana.

- Statut nakazuje przerwę po czterech latach spędzonych w zarządzie, więc nie będę kandydowała. Jednak z dużym optymizmem czekam na pracę nowego zarządu. Myślę, że mogą osiągnąć nawet wiecej niż my - komentuje wybory Wasilewska.
Za jej kadencji polskie Amnesty uzyskało status oficjalnego i pełnoprawnego członka stowarzyszenia, co według Kate Batchman, szefowej amerykańskiej sekcji, jest ogromnym osiągnięciem Polaków.

- Aby osiagnąć statut oficjalnej sekcji Amnesty International, trzeba zbudować bazę finansową i administracyjną, zdobyć odpowiednią liczbę członków. To wszystko pochłania wiele czasu i pracy. Myślę, że jest to wielki sukces z polskiej strony, iż udało wam się zrobić to wszystko tak szybko - mówi Kate Batchman.
Nowym prezesem został dwudziestosześcioletni Adam Pruss, informatyk mieszkający w Warszawie, który w Amnesty działa od siedmiu lat.

Dlaczego na miejsce Walnego Zgromadzenia wybrano akurat stolicę Dolnego Śląska?
- Grupa wrocławska jest bardzo prężna. Sądziliśmy, że dobrze to przygotuje i nie zawiedliśmy się - odpowiada rzecznik prasowy polskiego Amnesty, Mirella Panek.

Za początek Amnety International uznaje się datę 28 maja 1961 roku, gdy w brytyjskim piśmie "The Observer" ukazał się apel Petera Benensona o pisanie listów do rządu Portugalii z prośbą o uwolnienie dwóch studentów, osądzonych za publiczne wznoszenie toastu "za wolność".

Dziś ruch walczący o respektowanie praw człowieka obejmuje ponad 150 krajów, w których działa ponad 70 sekcji krajowych i ponad 7000 grup. Zrzesza ponad milion członków. Polskie AI ma 14 lat, a status oficjalnej sekcji zdobyło w styczniu br., co uznawane jest za duży sukces. Wiele akcji naszej Amnesty odbiło się szerokim echem w kraju, jak choćby "Łańcuch na rzecz pokoju" zbudowany z ludzi, który łączył warszawskie ambasady Palestyny i Izraela, czy zakończony sukcesem apel o uwolnienie Aminy Laval, Nigeryjki skazanej na ukamieniowanie za domniemane cudzołóstwo.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto