Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chodzieżanin - Palaczy odizolowano od innych

Marta Koźlik
Elżbieta Zapendowska nie ukrywała, że pali papierosy
Elżbieta Zapendowska nie ukrywała, że pali papierosy fot. Archiwum
Od poniedziałku na skutek wejścia w życie zaostrzonej ustawy antynikotynowej palacze nie mogą już w dowolnym miejscu sięgać po papierosa. Większość z nich jest oburzona tak ostrymi zakazami, inni – niepalący – cieszą się, że wreszcie nie będą musieli wdychać dymu tytoniowego.

Zgodnie z nową ustawą nie można palić między innymi w pubach, restauracjach, szpitalach, na przystankach komunikacjach publicznej ani wewnątrz tych środków, czyli na przykład w pociągach. Wyjątek stanowią m.in. hotele, zakłady pracy i dwuizbowe punkty gastronomiczne, w których właściciele wyznaczyli odrębne palarnie. A jak to z paleniem wyglądało do tej pory?

Pociągi dalekobieżne najczęściej miały wydzielony wagon dla osób palących, w pozostałych pomimo zakazu tak i tak pasażerowie palili w ubikacjach albo korytarzach między wagonami. W restauracjach właściciele często dzielili stoliki na te dla palących i te dla niepalących, tak jakby dym od jednego do drugiego stolika nie przechodził. W typowych pubach i dyskotekach zazwyczaj palić można było obojętnie gdzie, a na przystankach roiło się od osób z papierosem w ręku. W naszych szpitalach zakaz palenia obowiązuje już od dawna, ale już kiedyś dyrektorzy podkreślali, że wiedzą, że pacjenci ukradkiem popalają i ciężko jest im z tym walczyć.

Bo choć niby trwa moda na niepalenie, to trudno przepowiedzieć palaczowi, że to co robi jest niemodne. Tym bardziej, że nałóg ten jest popularny nie tylko wśród ,,zwykłych” ludzi, ale także wśród ,,gwiazd”. Gdy dwa lata temu przeprowadzaliśmy wywiad z Elżbietą Zapendowską, znaną jurorką rozrywkowych programów, bez skrępowania paliła przy nas papierosa. Do nałogu przyznają się też inne znane osoby z show – biznesu, między innymi Maria Czubaszek, która paliła w programie Kuby Wojewódzkiego, a także Małgorzata Foremniak, Edyta Olszówka i Anna Przybylska.

Urzędnicy, którzy już długo pracują na swoich stanowiskach doskonale pamiętają czasy, kiedy palić można było w każdym biurze. Z czasem dymu wydobywającego się z popielniczki na biurku zakazano i wtedy w wielu urzędach stworzono palarnię lub wydzielono miejsce na korytarzu. Dziś, jeszcze przed wejściem w życie ustawy, wielu urzędników musiało na ,,dymka” wychodzić na dwór. Zakaz palenia w urzędzie wprowadził między innymi burmistrz Jacek Gursz, gdy objął stanowisko.

Funkcjonariusze z Powiatowej Komendy Policji w Chodzieży jeszcze przed tygodniem mogli palić w wyznaczonych do tego miejscach. Komendant chcąc jednak przyzwyczaić policjantów do niedługo mających wejść w życie ustawowych zmian, zakazał palenia w komendzie. Teraz policjanci wychodzą na zewnątrz.
Najbardziej absurdalny wydaje się jednak zakaz palenia w pubach, gdzie serwuje się jedynie napoje. Tam nawet, ci którzy palą tylko przy piwku, będą musieli wychodzić na zewnątrz.

W restauracji ,,U kota Wasyla” do czasu wprowadzenia ustawy, w jednej sali goście nie mogli palić, a w drugiej zasiadali palacze. A ponieważ sale tam nie są całkowicie od siebie odizolowane, w tej chwili palić nie można w wewnątrz już w ogóle.

– Teraz będziemy mieli więc połowę gości zadowolonych z zakazu i połowę niezadowolonych – mówi Mikołaj Sarna, współwłaściciel obiektu. – Aby mogli palić, musiałbym stworzyć odrębną palarnię, która kosztowałaby mnie od 30 tysięcy wzwyż. Na to mnie jednak nie stać.
Klienci będą musieli wychodzić więc na zewnątrz.

– Będę starał się założyć jakąś lampę grzewczą, żeby choć trochę ułatwić palaczom życie – dodaje pan Mikołaj. – Według mnie zakaz jest absurdalny.
Współwłaściciel restauracji ,,U Kota Wasyla” nie obawia się jednak, że przez zakaz palenia spadnie w lokalu ilość klientów, bo wie jakie inne walory ma jego obiekt. Z podobnym problemem borykają się inne chodzieskie restauracje i puby. Trudno bowiem znaleźć taki, który posiada szczelnie zamkniętą i wentylowaną palarnię.
A co jeżeli złamiemy zakaz? Wtedy przyłapani na gorącym uczynku możemy otrzymać nawet 500 zł mandatu. Aż 2 tys. zł grozi natomiast przedsiębiorcy, który nie poinformował odpowiednio o zakazie palenia.

Chodziescy policjanci nie mają zamiaru prześladować palaczy, ale jeżeli zauważą naruszenie prawa będą musieli interweniować. Na początek będą to prawdopodobnie tylko upomnienia.

Zwolennicy nowej ustawy cieszą się ze zmian i powtarzają statystyki, według których co roku na świecie stwierdza się ponad milion nowych zachorowań na raka płuc.

W Polsce, rocznie zapada na niego 20 tys. osób i bardzo podobna liczba umiera. 60 procent wszystkich nowotworów występujących o osób przed 65. rokiem życia, to nowotwory wynikające z wprowadzania do organizmu czynników rakotwórczych zawartych w dymie tytoniowym.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chodziez.naszemiasto.pl Nasze Miasto