Coraz więcej wałbrzyszan umiera w samotności. Coraz częściej, aby pochować zmarłego, potrzebna jest interwencja policjantów i strażaków, który muszą wyważyć drzwi, aby dostać się do mieszkania. Tak było i dzisiaj w 10-piętrowym budynku przy ul. Fortecznej. Losem mężczyzny zainteresowała się sąsiadka.
- Zgłosiła na numer alarmowy, że od kilku dni nie widziała już sąsiada, a na klatce schodowej rozchodzi się bardzo nieprzyjemny zapach... - przyznaje Marcin Świeży z Komendy Miejskiej Policji w Wałbrzychu.
Po tym, jak służby weszły do środka, okazało się, że lokator nie żyje już od długiego czasu. Ciało mężczyzny było w dużym rozkładzie. W mieszkaniu był też zamknięty pies.
Na miejscu dramatu nadal pracują policjanci z Wałbrzycha. Wstępnie wykluczono udział osób trzecich w tym zdarzeniu.
Na szczęście w wielu sytuacjach ratownikom udaje się uratować ludzkie życie. Dzięki sąsiadom. Tak było choćby pod koniec grudnia na Nowym Mieście w Wałbrzychu, gdzie w mieszkaniu przy ul. Bogusławskiego, gdzie dzięki zgłoszeniom od sąsiadów, strażacy uratowali życie 62-latkowi. Był odwodniony, wyziębiony i potrzebował pomocy.
Tylko wczoraj strażacy cztery razy otwierali siłowo mieszkania w Wałbrzychu, na szczęście nie było w nich martwych lokatorów.
Więcej o siłowych wejściach do mieszkań w Wałbrzychu piszemy tutaj
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?