Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co słychać w ŁKS? Literaki, wideokonferencje, tańce i puzzle

R. Piotrowski
Michał Trąbka eksperymentuje w kuchni [Fot. ŁKS Łódź]
W piątek ogłoszono, że piłkarze najwcześniej pojawią się na boiskach prawdopodobnie dopiero po 26 kwietnia, co za tym idzie trener Kazimierz Moskal i jego podopieczni nadal mają wolne. Ci drudzy na razie ćwiczą indywidualnie w domowym zaciszu.

Zamknięte nadal jest także biuro łódzkiego klubu, a dział marketingu (nie tylko zresztą ŁKS) głowi się nad tym, jak tu w czasach piłkarsko „martwych” prowadzić komunikację na łamach portali społecznościowych. Na szczęście pomysłów na to, by choć odrobinę osłodzić kibicom czas „piłkarskiej kwarantanny”, marketingowcom nie brakuje. Tydzień temu ełkaesiacy zmierzyli się z Górnikiem Zabrze w popularną grę w statki, w piątek natomiast pokonali Raków Częstochowa w… literaki czyli internetową wersję scrabble.

Co wymyślą?
Jeszcze więcej na głowie mają prezes Tomasz Salski i jego najbliżsi współpracownicy. Szef ŁKS bierze udział w wideokonferencjach z innymi przedstawicielami ekstraklasy, podczas których ligowa wierchuszka próbuje znaleźć sposób na złagodzenie skutków epidemii koronawirusa. Te dla ligi już dzisiaj są dotkliwe.

Piłka nie toczy się po zielonej murawie i im dłużej trwać będzie ten stan rzeczy, tym większe sprowadzi na kluby kłopoty, nie trzeba bowiem być nadzwyczaj biegłym w sprawach ekonomii specjalistą, aby wyobrazić sobie skalę problemu.

Ten problem jest poważny. Strumień pieniędzy, który dotąd płynął do klubów dość wartkim, jak na polskie realia nurtem (od sponsorów, Ekstraklasy i z tzw. dnia meczowego), zatamowała w ciągu kilku zaledwie dni epidemia koronawirusa. Każdy odwołany mecz, każda odwołana kolejka, każdy tydzień bez ligowej rywalizacji generuje coraz większe straty.

Prof. nadzw. dr hab. Robert Kozielski, który trzydzieści dwa lata temu zdobywał gole dla ŁKS w ekstraklasie, a potem boisko piłkarskie zamienił na uniwersytecką aulę, zwrócił uwagę także na to, że ok. 70. proc. wydatków polskich klubów pochłaniają zobowiązania finansowe względem pracowników, w tym oczywiście przede wszystkim piłkarzy. Ta „zaburzona struktura kosztów”, bo tak nazwał to zjawisko profesor z Uniwersytetu Łódzkiego, może się okazać gwoździem do trumny wielu drużyn. Jak zauważył bowiem Damian Smyk na łamach weszlo.com., powołując się przy tym na raport UEFA, w ekstraklasie trzy z czterech złotówek kluby wydają na pensje.

- Wszystko zależy od tego, jak długo potrwa ten stan rzeczy. Jeśli przerwa w rozgrywkach potrwa tylko do połowy kwietnia, polskie kluby powinny sobie z tym poradzić. Jeśli dłużej, będzie ciężko. Oczywiście należy budować scenariusze, ale one są obciążone dużym ryzykiem – wyjaśniał kilka dni temu Robert Kozielski na antenie Canal Plus Sport.

W domowym zaciszu
W tym samym czasie piłkarze beniaminka ekstraklasy siedzą w domach i od czasu do czasu wrzucają do sieci a to jakiś krótki film, a to jakieś zdjęcie. Dzięki tym materiałom publikowanym przez oficjalne profile ŁKS na Facebooku i Twitterze wiemy, że Maciej Dąbrowski nie stroni od tańca, Dragljub Srnić bawi się piłką ze swoją córką, a Michał Trąbka eksperymentuje w kuchni. Co z innymi?

Dominik Budzyński układa puzzle, Arkadiusz Malarz dba o formę biegając ze swoimi czworonożnym pupilem, obcokrajowcy natomiast pod czujnym okiem polskiej nauczycielki (i internetowej kamery) szlifują polski język. Dodajmy, że wczoraj swoje 21. urodziny świętował Jan Sobociński. Młodemu obrońcy, tak jak i wszystkim piłkarzom, życzymy szybkiego powrotu na ligowe boiska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Co słychać w ŁKS? Literaki, wideokonferencje, tańce i puzzle - Dziennik Łódzki

Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto