Aż 23 rodzaje grzybów wykrył ekspert w biurze Marii Majewskiej, radcy prawnego w Urzędzie Miejskim w Wałbrzychu. Pani Maria podejrzewa, że właśnie przez to podupadła ostatnio na zdrowiu.
– Miałam ostrą niewydolność płuc. Lekarze wykryli w nich właśnie grzyby – mówi.
Zamierza zgłosić się do specjalisty w zakresie medycy pracy i sprawdzić, czy rzeczywiście jej dolegliwości spowodowała pleśń na ścianach. Od tego uzależnia dalsze kroki.
Jak wyjaśniają fachowcy, jeżeli pracownik nabawił się choroby przez złe warunki w miejscu pracy, może się starać m.in. o rentę i odszkodowanie od pracodawcy. Wcześniej sprawa musi trafić do sądu.
Na razie Maria Majewska nie wyklucza żadnego rozwiązania. Przyznaje, że ma poważne kłopoty ze zdrowiem. Trafiła do szpitala im. Sokołowskiego w Wałbrzychu. A lekarze zupełnie nie wiedzieli, co pani Marii jest. Podejrzewali nawet ptasią grypę... Miała się zgłosić na biopsję płuca, ale medycy uprzedzili, że to może być dla niej groźne. Nie zdecydowała się. Próbując jednak dociec, co może być przyczyną dolegliwości i skąd w jej płucach grzyby, przypomniała sobie o gabinecie. – W żadnym innym miejscu, w którym przebywam, nie ma wilgoci – tłumaczy radca prawny. Przypomniała zaraz sobie, jak jedna z koleżanek-urzędniczek, uczulona na grzyby, zawsze narzekała, że kiedy do niej przychodzi ma straszną alergię. Jak się dowiedzieliśmy gabinet był niedawno remontowany. Na razie, na czas urlopu pani Marii, nikt w nim nie pracuje.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?