Czy w Wałbrzychu oraz powiecie wałbrzyskim planowane są zwolnienia grupowe?

- Żadnych oficjalnych zgłoszeń do nas o zamiarze dokonania zwolnień grupowych nie ma. Nie widzimy też niepokojących sygnałów na runku pracy w powiecie i w mieście Wałbrzychu - mówi Marzena Radochońska dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Wałbrzychu.

Dodaje też, że na terenie miasta w listopadzie liczba osób zarejestrowanych jako bezrobotni spadła w porównaniu z październikiem o 20 osób. Warto nadmienić, że w tym samym okresie w powiecie wałbrzyskim liczba zarejestrowanych bezrobotnych wzrosła o 25 osób.

- Trochę nowych osób się rejestruje w ostatnich tygodniach roku zawsze, co wiąże się m.in. z powrotami z zagranicy, a także zakończeniem umów czasowych. Te zmiany nie wynikają z niepokojących tendencji na rynku pracy - dodaje Radochońska.

Pierwsza fala wałbrzyskich pogłosek dotyczących sygnalizowanych przez zakłady pracy zwolnień grupowych pojawiła się w październiku. Wówczas udało nam się potwierdzić, że wówczas o konieczności dokonania zwolnień grupowych informowała Powiatowy Urząd Pracy w Wałbrzychu jedna firma działająca na terenie Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, jednak ostatecznie sygnalizowanych cięć nie wykonano.

Drugim obserwowanym trendem jest dalsze, wzmożone poszukiwanie pracowników przez firmy produkcyjne na terenie wałbrzyskiej strefy.

- Szukają, może nie bezpośrednio, ale poprzez agencje pracy tymczasowej. Ostatnio robiliśmy sporą giełdę dla firm ze strefy i spotkanie to pokazało, że poszukują nadal pracowników produkcji i zgłaszają potrzeby, których nie mogą zabezpieczyć - dodaje Radochońska.

Zatem, to co opowiadane jest i szeptane w autobusach i wałbrzyskich marketach podczas zakupów nie ma zupełnie odzwierciedlenia w danych i obserwacjach wykazywanych w statystykach wałbrzyskiego PUP.
Wbrew wałbrzyskiemu "czarnowidztwu", w statystyce rynku pracy w naszym mieście wieszczony kryzys nie jest widoczny.